
Biologiczna inżynieria tej Planety…
Zwanej Ziemią…
Nieznana dla istot tylu cywilizacji…
Które przemijają nadal... nie… pojmując niczego…
Przechodząc obok... największych skarbów
Są tu...





Nasi milczący przyjaciele...
Cisi i wytrwali...
Osłaniający przed deszczem... nie... w porę
Zbyt jaskrawym słońcem
Trwający cierpliwie
Czekający na swoją kolej...
By spłonąć
Dla wielu...
Ludzkich... pokoleń...
Czy policzone to...?
Nie wiem...
Bo lepiej nie wiedzieć...? Za dużo...
Wiedza jest potrzebna tylko do...
Pewnego momentu...
Kiedy jest... Bezpieczna?
Jeszcze... drzewa wyciągają...
Dłonie...
Kiedy ostatnie drzewa
Zostaną ścięte
A w przyszłości będą uważane za... święte
Trudno będzie...
Doszukać się
Pomiędzy płytami z betonu
To na co komu ...?
Przyda się
Mądrość zachodu
Cywilizacji nie tylko z betonu?
Na co komu polityka i władza...?
Nauki które doprowadziły do smutnego
Nie pomogą polityczne traktaty
Kiedy zostaną same sztuczne kwiaty
Na co komu jedzenie z pigułki, tubki... ?
Kiedy choroba zżera od środka
Staną się dostępne dla elit
I stanie się
jak być musi
Powrót do praźródeł
Szanowania przyrody
Troszczenie się
O najmniejsze źdźbło trawy
To co przekazuję... to...
Nie obawy...
Nie czas teraz na taniec
Zagłuszanie
A na przetrwanie...
Jeszcze drzewa wyciągają
Dłonie...
Może to nie koniec...?
