środa, 28 stycznia 2009

Bajka nie bajka – w poszukiwaniu prawdy

Istota ludzka może co najwyżej zgłębiać prawdę o samej naturze i kosmosie. Badać gołą stopą lub w bucie nowe obszary rzeczywistości. W pojeździe... natomiast niechcący może zniszczyć miażdżąc odpowiedź na pytanie po którą to właśnie się wybrał w podróż w swym opancerzonym pojeździe…

Planeta Ziemia to organizm bardziej świadomy niż wiele osób może to sobie wyobrazić.
Świadomość ta jest na poziomie kosmicznym dlatego ludzie nie mogą tego nawet w najmniejszym stopniu objąć swoim rozumowaniem.

Człowiek jest jak eksperyment (chociaż nie w sensie dosłownym rozumianym potocznie) dla samej Planety i Kosmosu. Czy jest w stanie dostosować się do sprzyjającego środowiska i zaakceptować dary planetarne to już widać. Człowiek zaczął na własny mały rozum udoskonalać Planetę, produkować obecnie modyfikowaną żywność, niszczyć naturalne korzystne dla niego środowisko z powodu zbyt wysokiego mniemania o sobie jako Panu i władcy tej Ziemi. Mniemanie to pochodzi z wysokiego ego, umysłu, nie czucia i wrażliwości na piękno natury, doskonałości naszej planety. Piękno według człowieka z przerośniętym ego to beton i asfalt, mury i równiutko skoszona trawa.

Czy wobec tego eksperyment ludzki może nie przetrwać? Jesteśmy ludźmi, lecz niektórzy z nas nadal wierzą, że człowiek jest sam w sobie tak mądry ,że sobie sam może wytworzyć żywność , tlen niezależnie od tego jak bardzo zatrute i zdewastowane jest i będzie środowisko naturalne. Ten skrzywiony hurra optymizm właśnie doprowadził do tego, że mamy obecnie stan taki jaki mamy. Jednak wielu nadal wierzy w moc samej nauki, doskonałość umysłu, a nie w mądrość wynikającą z nabytej w wyniku doświadczenia naszej wspólnej przeszłości, naszego dorobku wspólnych przeżyć cywilizacyjnych.

Wszystko już jest, nauka może tylko badać to co jest. Nic poza tym. Ponieważ jeśli jest mała cząstka atomu , i inne struktury w przyrodzie, to zostanie to odkryte ale nadal należy to do samej natury, do kosmosu, nie do naukowca. Naukowiec metodami naukowymi doszedł do tego. Lecz nadal nic nie wymyśli nowego, ponieważ to już było i nadal będzie, niezależnie czy człowiek nadal istnieć będzie lub nie...

Naukowcy zgłębiając naukę będą tylko dochodzić do tego co już jest. Zawarte w kosmicznej energii naszego wszechświata. Nie jest zatem to żadne odkrycie. Człowiek może co najwyżej nieprawidłowo stosować i łączyć pewne elementy w samej przyrodzie i to są jego niezwykłe pseudo wynalazki. Nawet bomba atomowa jest w samej przyrodzie, w kosmosie, bo przecież kosmos żyje i ulega przemianom, zakrzywieniom czasoprzestrzeni, wybuchają Super Nowe, Czarne dziury powstają i nagle… znikają. Istnieją w kosmosie jestestwa, istoty inne i podobne do nas. Wszystko to już jest, człowiek może tylko zgłębiać i tworzyć nowe bardziej skomplikowane instrumenty do badania tego co jest. Nic nowego nie wymyśli. Nie wymyśli tego co już jest...

Istota ludzka może co najwyżej zgłębiać prawdę o samej naturze i kosmosie. Badać gołą stopą lub w bucie nowe obszary rzeczywistości. W pojeździe... natomiast niechcący może zniszczyć miażdżąc odpowiedź na pytanie po którą to właśnie się wybrał w podróż w swym opancerzonym pojeździe…

Ponieważ przyroda żyje i doskonali się przystosowując się do warunków, kształtuje sama siebie. Natura i kosmos to potęga i delikatność zarazem w jednym. Niezrozumiała dla ludzkich uszu muzyka zawarta w grzmocie podczas burzy, to szmer strumyka. Przyroda to potężna wiedza o tym co było, jest i będzie zawarta w małym niepozornym kwiecie z lasu. Nie ma tu bożków, bogiń to tylko przenośnie i metafory, wytworzone przez bojaźliwy, zagubiony umysł istoty ludzkiej.

Ekosystem planety jest zespolony w jednię, własną harmonię zsynchronizowaną z kosmicznym tętnem serca kosmosu. A serce to znajduje się wszędzie, w każdym człowieku, który czuje muzykę sfer kosmicznych. Czuje się dzieckiem planety i kosmosu. Tęsknota za prawdą jest zawarta w sercu każdego człowieka.
A prawdą jest..., że jesteśmy wszyscy tak naprawdę w kosmosie, zamieszkując piękny i wyjątkowy skrawek planety o niezwykłym potencjale energetycznym, wyjątkowej przyrodzie, cierpliwej i czekającej, aż człowiek przebudzi się z własnej ignorancji i zarozumiałości i zacznie myśleć sercem. Jednocząc się z Całością...  informacją zawartą w kosmicznym rezerwuarze naszej nieświadomości.

Elżbieta Beata Szczygielska

wtorek, 27 stycznia 2009

Teoria spiskowa dziejów… i autorytety… (Blokady i ograniczenia w myśleniu…) – moje własne rozważania.

Często spotykam się ze sformułowaniem ,,teoria spiskowa dziejów”. Wiele osób już nagminnie nadużywa tego sformowania. Kiedy coś jest niewygodne dla rozmówcy, zasłania się teorią spiskową dziejów. I ucięta dyskusja. Nie ma czego zgłębiać. Czasami zaczyna być to irytujące. Zwłaszcza, że pewne osoby nawet nie zapoznały się z tą teorią dokładniej u źródła (Wikipedia to za mało), a powtarzają, jakby mantrę, by rzec - bezmyślnie.

Po za tym to tylko teoria, a teoria zwykle niekoniecznie pokrywa się z praktyką i rzeczywistością.
Dla wielu ludzi, a zwłaszcza elit, wygodnie jest posługiwać się czyimiś nie udowodnionymi teoriami, by rzucić w tłum ochłap i wtedy bezwolny tłum sam siebie nawzajem wykończy, nie rozumiejąc o co dokładnie chodzi, ale… podobno… jest taka teoria, a jeśli coś jakiś naukowiec powiedział, to nawet nie warto sprawdzać tej teorii, bo bezmyślna wiara w autorytet (guru) jakikolwiek, to wręcz rzecz święta . Dla mnie takim ochłapem jest teoria spiskowa dziejów. A raczej jej potoczne zrozumienie.
Być może jej twórca miał szczytne cele (i najpewniej tak było, nie chcę nic twórcy ujmować, tak już bywa z twórcami - ich dzieła mogą być wykorzystywane i nadużywane) lecz zaczęła żyć ona swoim życiem, tworząc własne twory i nadinterpretacje, służy jako celna pseudo riposta. Przekształciła się w końcu w pejoratywne określenie. I jest wykorzystywana oraz nadużywana zwykle w niechlubnych celach.

Teoria, jak sama nazwa mówi, jest tylko teorią, lecz pseudointelektualiści łatwo łapią nowinki teoretyczne, bo widać dla wielu same powiedzenie ,,teoria spiskowa dziejów", to jakby nobilitacja w świat intelektualny .

A warto zapoznać się z tą teorią głębiej... i przestać jej wręcz nadużywać, bo czasami robi się wręcz niesmacznie, słuchając kontrargumentów w postaci samego sformułowania ,,teoria spiskowa dziejów”.

Człowiek od pradziejów pragnął się wyzwolić od ograniczeń manipulacyjnych.
Istota ludzka zawsze pragnęła zrozumieć, poprzez poszukiwania intelektualne myślenie analizowanie zastanej rzeczywistości, zgłębianie i dociekanie. Blokady i ograniczenia dla poszukujących prawdy zawsze były , są i prawdopodobnie będą…
Nawet w niektórych okresach historii tępiono i potępiano, naznaczając pejoratywami osoby myślące samodzielnie, indywidualnie, o nonkonformistycznym czy kosmopolitycznym , wolnomyślicielskim podejściu do życia, tworząc z nich fikcyjne o wydźwięku anarchistycznym zagrożenie dla społeczeństwa, by łatwiej było sobie z niewygodnymi poradzić.

Kojarzenie pewnych faktów i składanie ich w prawdopodobną układankę świadczy o rozwijającej się umysłowości istoty ludzkiej.
Jeśli coś nie pasuje do obowiązujących na ten obecnie istniejący czas schematów myślowych, stereotypów nie oznacza, że ktoś się myli w postrzeganiu świata, w widzeniu rzeczywistego stanu rzeczy. Wszelcy indywidualiści i nowatorzy zawsze przecierali szlaki w widzeniu rzeczywistości, to do nich należy przyszłość. Lecz ich sposób postrzegania rzeczywistości zaakceptowany będzie dopiero w przyszłości.

Często w swoim życiu słyszałam stwierdzenie- nie filozofuj, kiedy było to nie wygodne dla kogoś, widzę, że obecnie powstał nowy zamiennik dla powiedzenia ,,nie filozofuj” czyli ,,teoria spiskowa dziejów” w znaczeniu potocznym, bo zwykle niestety mało kto zapoznał się z tą teorią naprawdę i zwykle bezmyślnie powtarza ją jako kontrargument dla swojego rozmówcy. Pomijając jeszcze, że to tylko teoria… Właśnie to tylko teoria… Wystarczy przesunąć punkt odniesienia.

Nie jest to dla mnie żadnym kryterium wartości to, że ktoś stwierdza pogląd obiegowy powtarzany przez swoje własne akceptowane przez siebie samego autorytety.

Autorytet to ma do siebie, że w pewnym zakresie może reprezentować wzór do zachowania. Lecz nadal jest jednym ze wzorów czy autorytetów w różnych zakresach posiadanych specjalności czy własnych wymyślonych koncepcji działania we świecie, czyli własnych mądrości.
Samo bycie autorytetem nie daje monopolu na wiedzę o wszystkim. Można być autorytetem w jakimś aspekcie czy wielu, lecz dotyczy tylko to tych aspektów i nic więcej.

Autorytet w ,,dziedzinie” jest przede wszystkim człowiekiem. I zresztą najczęściej właśnie dlatego zostaje prawdziwym autorytetem, że jest ludzki w swym zachowaniu, że jest przykładem dla wielu, iż jest możliwe coś do osiągnięcia, jest wzorcem jak można się zachować, lecz nie jedynym.

Im bardziej ludzki i wrażliwy na cudzą krzywdę jest dany autorytet, bardziej autentyczny, nonkonformistyczny, tym jest bardziej przekonywujący i tym dłużej zachowa się w pamięci potomnych jako pozytywny autorytet, a nie jako jeden ze sztywnych postumentów konformizmu, który obalono deprecjonując wartości przez niego symbolizowane. Bo upływ czasu zmienił punkt widzenia i wartość ,,autorytetu" nabrała innego znaczenia.

Człowiek jest tylko człowiekiem, dlatego będąc w czymś mocnym i wybitnym można zaniedbywać inne regiony rzeczywistości i najczęściej tak jest.
Doba ma tylko 24 godziny.
Człowiek będąc ludzkim musi spać, mieć czas na dbanie o własną higienę oraz spożywanie żywności niezbędnej do życia oraz podtrzymywać pozytywne relacje międzyludzkie w swojej społeczności, mieć czas na wzruszenia, bo jest po prostu ludzki. Potrzebny jest czas na myślenie bo myślenie daje inteligentne sytuacje życiowe, refleks intelektualny i reakcje typowo ludzkie zwyczajne, a przez to ujmujące swoją trafnością i oceną sytuacji, wglądem w rzeczywistość. Wglądem wewnątrz istoty ludzkiej.

Te wszystkie tak banalne czynności są dowodem postawy typowo ludzkiej, a nie robota czy raczej biorobota.
Zajmują czas… człowiek nie wyspany może wiele ze swoich czynności i relacji nie kontrolować wystarczająco i w takim przypadku trudno być autorytetem. Wszystko na to wskazuje że autorytet potrzebuje się wyspać, zjeść i móc nawiązać pozytywne relacje międzyludzkie, myśleć… Na to też potrzebny jest czas. I tak w swoich rozmyślaniach doszłam do istoty czasu i autorytetu, ale to już następna bajka… Bajka niestety prawdziwa… już nie teoria.

Jeśli chodzi o siłę sprawczą samego autorytetu to słynny eksperyment Miligrama ukazuje łatwość z jaką ulegamy autorytetom.
Przeprowadzono eksperyment, w którym to osobom na których przeprowadzano badanie powiedziano, że biorą udział w prestiżowych badaniach na uniwersytecie Harvarda nad zapamiętywaniem. W rzeczywistości chodziło o zbadanie wpływu samego autorytetu na zachowanie ludzkie , czyli do jakiego stopnia bezwzględności oraz utraty człowieczeństwa może się człowiek posunąć będąc pod wpływem autorytetu.

Cytuję tu wątki tej prawdziwej historii, (nie teorii) z książki ,,Psychologia dla nauczycieli” Dawida Fontany - ,,Za każdym razem, gdy osoba udzielała niewłaściwej odpowiedzi, otrzymywała od pierwszej szok elektryczny. Szok był wywoływany naciśnięciem guzika i wyjaśniono ,że każde uderzenie prądem elektrycznym będzie silniejsze(…), w trakcie trwania eksperymentu szok stawał się coraz silniejszy, osoba go otrzymująca zaczynała krzyczeć z bólu i błagać o zakończenie eksperymentu(…) aby w końcu całkowicie zamilknąć.(…) W rzeczywistości eksperyment był sfałszowany(…). Miligram był ciekawy, jak dalece jednostka – wykonująca polecenia autorytetu, którym był eksperymentator w białym fartuchu – posunęłaby się w zadawaniu bólu i fizycznych urazów innej osobie”(D. Fontana,1995, s.316).

Rezultaty eksperymentu pokazały niepokojącą gotowość, zgodę oraz postawę typowo konformistyczną na wykonywanie poleceń w obliczu instrukcji u większości osób. Skrytykowanie eksperymentatora i odmowa wykonania polecenia byłaby złamaniem społecznej normy, przejawem nonkonformizmu i anarchii… wobec tak prestiżowego i naukowego eksperymentu w samym Harvardzie...

Eksperyment wskazuje jednoznacznie, że ludzie stają się nazbyt gorliwi do wykonywania poleceń aby tylko się dostosować do obowiązujących norm społecznych i dominujących współcześnie autorytetów. Badania Miligrama powtórzono w innych krajach i jak dotąd nie zostały podważone…
Wszystko wskazuje na to, że konformizm sprzyja stosowaniu przemocy z powodu potrzeby akceptacji w grupie, jest to wynikiem niskiej samooceny, co sugeruje też i inny badacz - Crutchfild.

W pedagogice resocjalizacyjnej konformizm jest postrzegany jako odmiana patologii społecznej związanej z obojętnością na cudzą krzywdę i cichym przyzwoleniem na złe traktowanie jednostki ludzkiej w sytuacji ostracyzmu społecznego lub grupowego o charakterze przestępczym...

Jednak sam nonkonformizm w swej istocie nie jest drogą i receptą na niesprawiedliwość tego świata. Jest raczej punktem odniesienia i ,,przeniesienia siły ciężkości” by spojrzeć na sprawę z innej strony.

Wskazuje, że człowiek bez empatii, wrażliwości, współodczuwania, zrozumienia i akceptacji dla odmiennego zdania, bez inteligencji emocjonalnej - staje się biorobotem, który świetnie wykonuje polecenia , pracę, jest zdyscyplinowanym członkiem społeczeństwa lecz w trudnych warunkach, w przypadku wojny, może stać się niebezpiecznym osobnikiem bez skrupułów, ponieważ może nacisnąć guzik likwidujący wiele istnień… bo ktoś mu kazał… ktoś ,,ważny” z prestiżem i autorytetem…
Lub jego własny brak akceptacji samego siebie może być ładunkiem zapalnym w ,,sprzyjających warunkach” zamieszania i wojny… powodującym w konsekwencji ze względów ambicjonalnych i własnego wewnętrznego niedowartościowania sięgnięcie do władzy i naciśnięcie guzika likwidującego wiele istnień.
-
Czas zmienia punkt widzenia i odniesienia. Nastają inne czasy, pojawiają się inne normy i zwyczaje. To co niezrozumiałe w jednych czasach staje się wzorem doskonałości w nowych czasach. Lecz i to przeminie. Wszystko płynie, ponieważ czas jest nurtem, przepływem podobnie jak woda w rzece. Bycie ludzkim, czującym i współodczuwającym, empatycznym nadal jest ważnym czynnikiem świadczącym o człowieczeństwie.
Elżbieta Szczygielska

sobota, 10 stycznia 2009

Jak to bywa z energetyką u szamana, terapeuty, tarocisty i uzdrowiciela

Tarot nie jest typowo metodą wróżebną czy grą losową(na co wypadnie to bęc), jednak są osoby tak prosto pojmujące stawianie kart tarota. Nie jest to korzystne w perspektywie ani dla stawiającego ani dla klienta. Ale o tym kiedyś później napiszę.
Osoba stawiająca tarota wchodzi podobnie jak uzdrowiciel(szaman, bioenergoterapeuta) w trans, czyli to trochę trwa. Potrzebna jest do tego ta osoba osobiście na samej sesji, jej zdjęcie lub osoba która przekaże obraz osoby tarociście mentalnie (w wyobraźni).


Jest to podobne do jasnowidzenia. Karty i sama analiza kart daje dodatkowe wskazówki w poszukiwaniu odpowiedzi. Dlatego potrzebna jest tu rozmowa z klientem. Zawsze to trwa co najmniej dwie godziny. Jest to bardzo podobne do sesji terapeutycznej. Dlatego tarot przez wielu jest pojmowany jako uzdrawianie duchowe i w sumie w tarocie o to chodzi. Kontakt z kartami powinien być afirmacją wzmocnieniem dla pytającego o poradę, czasami wręcz uzdrowieniem sytuacji życiowej.


Lecz niestety zdarzało mi się spotkać z taką sytuacją, że klient /ka wymuszała wręcz typowe ,,pseudowróżenie – jasnowidzenie" bo gdzieś się dowiedziała, że tak się stawia i jak tylko zobaczę taką osobę to powinnam prawie bez kart powiedzieć jej całe życie do tej pory, czyli ile miała dzieci czy mężów jaki kolor oczu ma jej dziecko itp. Wymagania były nie raz jak od jasnowidza. Lecz nawet jasnowidz tego nie powie zwykle, ponieważ nawet najlepsi jasnowidze mają wizje raz dokładniejsze raz mniej dokładne.


Zdarza się czasami tarocistom jasnowidzenie (najczęściej spontaniczne) ale nadmieniam zdarza. Przez nieznajomość wiedzy o pracy czyli istocie tego zawodu wśród klientów może być to rozumiane, że tarocista jasnowidzi (czyli jest jasnowidzem) za każdym razem przy kartach tarota. Wobec czego i oczekiwania oraz opinie wśród samych klientów mogą być przeróżne. Niekoniecznie adekwatne.


Karty tarota nie służą do samego jasnowidzenia lecz mogą być znakomicie używane jako pomoc dla jasnowidza uzupełniająca.
Opinia o tarocie jest różna i zależy od samej wiedzy o tej dziedzinie. Na pewno z jednej książki nie dowiemy się i nie nauczymy wiedzy, która będzie dość wystarczająca by mieć świadomość czym jest tarot.


Zdarza się, że ktoś posiadł chwilowe zdolności jasnowidzenia i ,,wziął się" za tarota może rzeczywiście dobrze wtedy wychodzić mu tzw. ,,wróżenie”, na pewien czas… Na samym darze czy talencie samoistnym nie jest wskazane bazować bo wychodzą z tego często problemy dla stawiającego i klienta. Talent może przeminąć w trakcie pracy z klientami poprzez uszkodzenie własnej energetyki od klientów z problemami... Umiejętność ochrony energetycznej powinna być podstawą w tej pracy.


Bez przygotowania się do tej pracy uzdrowiciel duchowy oraz terapeuta naraża swoją energetykę ciała na świadome lub nieświadome ,,wampirowanie" czyli wypalenie zawodowe w bardzo krótkim czasie przez przychodzących do niego o poradę. Takie wypalenie często jest spotykane u wszelkich terapeutów i uzdrowicieli, jasnowidzów, psychoterapeutów i psychologów. Wchodzą bowiem głęboko w energetykę problemów co powoduje, iż częściowo ich organizmy odbierają problemy, w konsekwencji mogą uszkadzać organizm terapeuty. Dlatego potrzebne w tej pracy jest ciągłe zabezpieczanie swojej własnej energetyki, praca nad sobą oczyszczanie energetyczne, medytacja czy też umiejętności wyciszania siebie i energetyzowania własnego organizmu czyli całe Bhp ochrony energetycznej.


Losowe szybkie i bezrefleksyjne stawianie kart zwykle jest niekorzystne i może się ,,nie spełnić” co w przypadku głupich przepowiedni jest nawet korzystne… Nie polecam stawiania kart na odległość ponieważ jest wtedy większe prawdopodobieństwo pomyłki. Czasami rzeczywiście wychodzi korzystnie, jednak zachodzi tu zwykle większe prawdopodobieństwo pomyłki.
Przy stawianiu na odległość najbardziej poszkodowany staje się zwykle Tarocista, ponieważ wkłada większy wysiłek energetyczny, za tym może iść utrata energii u stawiajacego karty. Wysiłek wiąże się z likwidowaniem zakłóceń (lub obchodzeniem ich) w dochodzeniu do istoty problemu.
Decydują się zawsze na takie stawianie kart osoby chcące zaoszczędzić i czasu i pieniędzy, a zwykle narażają się na większą utratę w taki właśnie sposób. Bo mogą spotkać niefrasobliwe osoby, które po prostu bawią się w tarota czyimś kosztem tworząc otoczkę szarlatanizmu wokół siebie i innych osób zajmujących się tą dziedziną profesjonalnie i uczciwie.
Klient powinien bardziej dbać o swoją przyszłość, bardziej się wysilić i osobiście wybrać do osoby prognozującej przyszłość. Postawienie kart informuje o potencjalnej przyszłości i możliwościach (potencjale energetycznym)tej osoby, a nie jedynej i nie odwracalnej przyszłości.


Spotkałam się też z taką opinią, że za stawianie kart się nie dziękuje. To zwykły zabobon. Nie jest prawdą. Należy dziękować, ponieważ świadczy to o kulturze osobistej w kontaktach międzyludzkich i wytwarza pozytywną energię.


Tarocista podobnie jak bioenergoterapeuta jest kanałem energetycznym, który czyta energię z otoczenia klienta, jest też przepuszczalnikiem tej energii przez siebie Jeśli sam na co dzień zaniża własną energię, zawęża też ten kanał i przepuszcza małe pasmo duchowości i energetyki, wtedy nie będzie wsparciem energetycznym dla klienta tylko przeczyta to co jest i co może to się wydarzyć na podstawie tego co się do tej pory wydarzyło( za pomocą wahadełka run czy różdżki, innych kart).


Tarocista , bioenergoterapeuta zwiększa własną energią pozytywną energię u klienta, a przynajmniej tak być powinno. Swoim większym kanałem energetycznym na dodatek czystym energetycznie może wprowadzić pozytywne modyfikacje w sytuacje klienta swoją własną wewnętrzną czystą energetyką. Dlatego bardzo pozytywne jest dla terapeuty, szamana i uzdrowiciela, stawiającego karty dbanie o wewnętrzną energetykę, pozytywne afirmowanie, medytowanie, praca nad sobą, ciągły rozwój wewnętrzny. Jest to korzystne ponieważ chroni przed wypaleniem zawodowym, ale pomaga też swoim klientom .


,,(…) Energia chorobowa schorzeń umysłowych może przenosić się z jednej osoby na drugą. Gdy pacjent opowiada o swoich problemach psychicznych, , uwalnia on nagromadzone w sobie negatywne emocje w postaci energii chorobowej i przeważnie uzdrowiciel je wchłania, zwłaszcza jeśli jego postawę cechuje otwartość, zrozumienie i współczucie.(…) Nieświadome pobieranie przez psychoterapeutę tej negatywnej energii przysparza mu wielu problemów, które pojawiają się natychmiast lub po dłuższym czasie. (…) W normalnych warunkach dobry, mocny sen wystarczy, by układ obronny organizmu wydalił złą energię i zregenerował ciało. Zwykle jednak pobieranie złej energii odbywa się regularnie i dlatego gromadzi się jej coraz więcej, co nieuchronnie prowadzi do zachwiania równowagi w czakrach. Zachwianie równowagi objawia się w postaci problemów psychicznych, podobnych do tych, które przeżywa pacjent. Może to przybrać formę niedomagań fizycznych, takich jak obniżenie poziomu energii, czyli efekt ,,wypalenia się" , dolegliwości serca lub klatki piersiowej, szybkie starzenie się i inne kłopoty ze zdrowiem(…)” – zamieszczony tu cytat pochodzi z książki ,,Uzdrawianie energią kolorów”, Choa Kok Sui, s.413.


Doświadczyłam w swoim życiu różnych klientów z różną energią. Czasami ktoś miał tak bardzo negatywną energię (najczęściej blokującą ze stresu, przeżyć), w sobie, że po jednej wizycie po prostu padłam z wycieńczenia i musiałam dochodzić do siebie, co u zwykłej osoby nie znającej się na oczyszczaniu czakr, pracy nad sobą, zakończyłoby się jakąś chorobą, poważnym problemem. Taka osoba wszystkich bardziej wrażliwych czy to w pracy czy w domu, w otoczeniu zresztą, wykańcza bo taki już jest i ani myśli coś zmienić w sobietaka osoba wszystkich bardziej wrażliwych czy to w pracy czy w domu, w otoczeniu. Zresztą, wykańcza, być może zupełnie nieświadomie bo taki już jest i ani myśli coś zmienić w sobie, może też być spowodowane stresem z jakim przyszła osoba i uwolniła się wreszcie.... Powody są wielorakie.. .Są też istoty ludzkie o tak wspaniałej energetyce, że aż przyjemnie przebywać z taką osobą . I tu pojawia się pytanie ile brać za sesję. Niby powinno się brać po równo lecz… licząc czas i własną stratę energii wszystko to nie jest już takie proste.

Elżbieta Beata Szczygielska

wtorek, 6 stycznia 2009

Wróżbita - 514903

W Indeksie zawodów ujętych w Klasyfikacji zawodów i specjalności wprowadzonej rozporządzeniem Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 8 grudnia 2004 r.(Dz. U. Nr. 265, poz. 2644). Zmieniony rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 1 czerwca 2007 r. (Dz. U. Nr 106, poz. 728)
Zawód wróża posiada kod Wróżbita - 514903.

Wróżbita w klasyfikacji zawodów i specjalności na stronie serwisu informacyjnego Urzędów Pracy http://www.praca.gov.pl/
posiada kod 514903 - czyli na potrzeby Urzędów Pracy.
W Klasyfikacji zawodów i specjalności – opis zawodu, ( z 28 listopada 2008) z Serwisu Informacyjnego Urzędów Pracy. Źródło http://www.praca.gov.pl/index.php?page=klasyfikacja_zawodow

Synteza tego zawodu zawiera się według wymienionego Serwisu Urzędów Pracy w definicji:
,,Świadomie wykorzystując wrodzone uzdolnienia do działania w obszarze zjawisk nadprzyrodzonych, dokonuje wglądu w przeszłe i przyszłe wydarzenia przy zastosowaniu ukształtowanych przez tradycję różnych form wróżenia, takich jak: karty(zwłaszcza tarot), kabała, I – cing (zgodnie ze starochińską „Księgą przemian”), chiromancja (wróżenie z ręki), katoptromancja i krystalomancja(przepowiadanie przyszłości za pomocą zwierciadła lub kryształu) itp.
Zadania zawodowe:
- przepowiadanie przyszłości, czasem ujawnianie przeszłości – zależnie od przyjętej metody i poziomu wiedzy wróżbity – związane z konkretnym poradnictwem lub psychoterapią;
- udzielanie porad dotyczących zaginionych osób lub rzeczy;
- wyjaśnianie podłoża i uwarunkowań zjawisk określonych jako niezwykłe.
Dodatkowe zadania zawodowe:
- wykorzystywanie zdolności jasnowidzenia, jasnosłyszenia, wspieranie wróżenia zjawiskami mediumicznymi, wykorzystywanie telepatii, teleportacji oraz czerpanie z informacji zawartych w polach morfogenetycznych;
- stosowanie metod właściwych astrologii, numerologii, psychografologii lub innym biotycznym dziedzinom” – cytat ze strony http://www.praca.gov.pl/index.php?page=klasyfikacja_zawodow&klasyfikacja_zawodow_id=1987



*

Etyka zawodu Tarocisty - w pracowni tarocisty

1. Tarot to forma diagnozowania energetycznego, terapii i dywinacji sięgająca czasów najdawniejszych, gdy nie istniała psychologia jako nauka, a człowiek... był bardziej związany z przyrodą, naturą i instynktem przetrwania, w tym intuicją, wyczuwaniem.

Osoby sensytywne - medialne istniały zawsze w każdym społeczeństwie, by ostrzegać przed np; zbliżającym się niebezpieczeństwem, pojmować esencję natury i duchowości, zgłębiać egzystencję istoty ludzkiej, lecz ta intuicyjna wrażliwość, subtelność postrzegania jest też
inteligencją emocjonalną, czucio-wiedzą... Czymś więcej niż ostrzeżeniem..., jest dostrzeganiem ukrytej rzeczywistości. Poszukiwaniem zrozumienia...
- Tarocista poprzez swoją większą od przeciętnej intuicję - wyczuwanie i wrażliwość (empatyczność), tudzież doświadczenie pracy z klientem - bywa czasami, że czytając karty wchodzi w stan transu, zmienionej, poszerzonej świadomości, lub... w stan głębokiego wyciszenia i skupienia na sytuacji - problemie.
Wsłuchuje się... Z tego powodu do tej pracy potrzebne jest wyciszenie umysłu stawiającego karty. Higiena psychiczna, zrównoważenie. Bardzo pozytywna jest medytacja, chwila ciszy, jako przygotowanie do pracy z tarotem.
Tarocista nie może używać narkotyków, ani pić alkoholu podczas pracy z tarotem, być uzależniony..., bowiem nie będzie to odczyt naturalny i zdrowy.
W czym pomaga tarot ;
- Tarot pomaga zrozumieć zależności międzyludzkie, w tym pokoleniowe,
- T. pomaga odkryć potencjał nie wykorzystany dotąd w życiu jednostki ludzkiej,
- T. ukazuje ,że życie i problemy klienta nie są oderwane od związków przyczynowo skutkowych, rodzinnych, społecznych, wpływów globalnego ekosystemu naszej planety Ziemi zawartej w przestrzeni Kosmicznej systemu słonecznego,
 - T. pomaga czytać energię czakr klienta, w diagnozowaniu bioenergoterapeutycznym pola energii, oraz diagnozowaniu energetycznym miejsc zamieszkania, podobnie jak wahadełko, runy i podobne metody,
 - T. pomaga w poszukiwaniu inspiracji... , może być też metodą w burzy mózgów, tudzież podpowiedzią, w dążeniu do zrozumienia, syntezy podsumowania...
 - T. pomaga lepiej zrozumieć siebie, ułatwia zrozumienie, przez to łatwiej wybaczyć...,a czasami uwolnić się od negatywnych emocji, energii itd.,

2. Tarot może być prognozowaniem jednej z wielu... możliwych przyszłości, zawartej w wielości potencjalnych możliwości (ukazywanej przez rozkłady kart), które należy wybrać. Decyzja należy do klienta, ponieważ posiada wolną wolę. Tarocista nie może nic narzucać.

3. Przedstawianie rozkładów kart Tarota nie skazuje na sytuacje bez wyjścia, tarocista wzmacnia i poszerza całościowy obraz sytuacji klienta.
Odkodowuje z negatywnych energii, bywa ,że i  odblokowuje...

4. Tarocista nie powinien tworzyć projekcji swoich osobistych problemów na klienta.

5. Tarocista zdaje sobie sprawę z siły oddziaływania, samospełniającej się przepowiedni i tak rozkłada karty by nie zadziałał ten mechanizm w negatywnej formie (rozkłady kart tarota to metoda dywinacji, czytania energii sytuacji klienta, a nie sugerowanie czy programowanie klienta bez jego świadomej wiedzy).

6. Tarot nie służy przepowiadaniu śmierci, ani straszeniu klienta, służy natomiast poszukiwaniu rozwiązań dla problemów sytuacji życiowych klienta. Zgłębianiu wiedzy jak jest... Co można zrobić by było lepiej... Jest poszukiwaniem..., dlaczego coś się wydarzyło, jaki jest sens tego wszystkiego... Jak mamy to zrozumieć... W jaki sposób przerobić...
Spotkanie z tarocistą pozwala nabrać większego dystansu i przestrzeni, szerszej świadomości a przez to zrozumienia... Poprzez wsparcie i rozmowę... Wspólną pracę nad rozwiązaniem.
Z tego powodu w wyniku tej pracy... można doznać uwolnienia psychicznego i duchowego. W efekcie czasami bywa uzdrowienie na pewnym poziomie egzystencji ludzkiej...

7. Tarot może być wykorzystywany do czytania energii czakr klienta w diagnozowaniu bioenergoetycznym pola energii, oraz diagnozowaniu energetycznym miejsc zamieszkania, podobnie jak wahadełko, runy i podobne metody.
Może być metodą w burzy mózgów, w poszukiwaniu inspiracji..., tudzież podpowiedzi.

8. Stawiający rozkłady kart nie powinien stawiać się na pozycji wszystko wiedzącego. Skromność, kultura, umiejętność wsłuchania się w drugą istotę ludzką to pozytywne cechy taroterapeuty.

9. Korzystniej jest  przy pracy z kartami nie odwracać kart, nie doszukiwać się też negatywów, warto bardziej skupić się na pozytywnym rozwiązywaniu sytuacji. Pracujemy nad rozjaśnianiem sytuacji, a nie nad zaciemnianiem.

10. Karty tarota zawierają archetypy, które są zapisem energii ponadpokoleniowej naszej cywilizacji, z tego powodu bardziej działają terapeutycznie i afirmacyjnie niż wróżebnie. Praca z kartami może uzdrawiać duchowo gdy ktoś poszukuje uzdrowienia...

***
Karty nie zawsze mówią i przekazują informację, czasami energia jest blokowana i tak ma być, nic na siłę... Bywa,że klient ma jeszcze czegoś nie wiedzieć i to go chroni... Chociaż na ten moment jeszcze tego nie pojmuje...
Warto mieć świadome i dojrzałe... podejście do zjawiska pracy z kartami. Tarot jest dla dojrzałych i świadomych istot ludzkich. Spotkanie z tarocistą jest wsparciem i podpowiedzią, a czasami rozszerzającą postrzeganie rozmową z kimś doświadczonym.
Bywa...,że tarocista przy kartach wchodzi w jasnowidzenie. Nie jest obowiązkiem tarocisty za każdym razem widzieć poprzez jasnowidzenie.
Czasami sytuacja istoty ludzkiej z punktu duchowego ma nauczyć klienta rozwoju i mądrości zrozumienia, wybaczenia sobie i innym..., a ułatwienie w postaci podpowiedzi i jasnowidzenia nie zawsze jest wskazane.
Zatem sama praca z tarotem to próbowanie zrozumienia sytuacji, siebie, poukładanie, uzyskanie wsparcia psychicznego i duchowego, zainspirowanie, niż gotowe odpowiedzi na wszystko. Praca z kartami to praca nad sobą, nad sytuacją, problemem...
*
Praca z tarotem to nie czary, ani tym bardziej wywoływanie duchów.
*
Stawianie kart na odległość przez telefon nie znając i nie widząc tej osoby wprowadza czasami nieporozumienia...,zatem nie polecam tego typu pracy z tarocistami. Jednak gdy są to znani tarociści i osobiście można sprawdzić te osoby, można do nich pojechać i spotkać się z nimi, czyli umówić na spotkanie, czy też mamy z nimi kontakt osobisty , jest wtedy większa wiarygodność. Zastanówmy się tylko czy jest dobrym komuś nieznanemu , anonimowemu, kogo nigdy nawet nie zobaczyliśmy osobiście tak zwierzać się... Może jest to korzystne i pozytywne gdy potrzebujemy tylko słuchacza..., jednak warto czasami zastanawiać się... Czy to jest naszym dobrem...Czy rzeczywiście tego chcemy...
*
W kartach tarota zawarte są wspólne archetypy dotyczące nas wszystkich jako ludzi, te archetypy są silnymi energiami działającymi w zbiorowej nieświadomości, nie ma znaczenia czy pójdziemy do tarocisty czy nie, archetypy nadal działają... Pytanie tylko w jaki sposób działają...? Gdy idziemy do dobrego i świadomego w swej sztuce tarocisty mającego świadomość,że tarot to terapia to  mamy możliwość zneutralizowania, uświadomienia sobie pewnych nieuświadomionych wpływów narzucanych nam jako czasami stereotypy, uprzedzenia i lęki, lub nasze własne manie wielkości, wyolbrzymienia. Bo różnie jest...
***
Archetyp - to skondensowana (inaczej skompresowana) treść nieświadomości zbiorowej.

Opracowała Elżbieta Szczygielska, dyplomowana tarocistka, bio-terapeutka, mistrzyni i nauczyciel sensei ReiKi, doradca zawodowy, socjoterapeuta - (rozszerzony pierwowzór własnego opracowania z dnia 03.10.2005 r.) telefon 694 383 941,



Przyjazny, terapeutyczny Tarot

Często spotykam opinie o tarocie, że przepowiada tylko jedną przyszłość i że służy tylko do przepowiadania samej przyszłości. Nie jest to prawdą. Przyszłości jest wiele. Są wśród nich przyszłości dominujące. Tarocista/ka czyta potencjał możliwości przyszłości danego człowieka. Natomiast klient/ka wybiera swoją najkorzystniejszą przyszłość sam/a, ponieważ człowiek posiada wolną wolę. Stawianie kart Tarota polega na diagnozowaniu sytuacji klienta, afirmowaniu pozytywnych zdarzeń, zadawaniu pytań jak rozwikłać problem. W Tarocie zawarte jest poszukiwanie nadziei na przyszłość. Jest poszukiwanie odpowiedzi dlaczego...
Tarot to karty naznaczone archetypami i symbolizmem istniejącym od setek lat w naszej cywilizacji. Nie są żadnymi bożkami, a tylko obrazami symbolicznymi i przenośniami do czytania.

Niestety Tarot jest obarczony fałszywymi mitami i stereotypami, negatywnymi opiniami generowanymi przez osoby tworzące specjalnie taki negatywny obraz by odstraszyć od tej metody dywinacji. Są to osoby najczęściej nie rozumiejące istoty symbolizmu, archetypów, przenośni, psychologii podświadomości, nie mające pojęcia o podświadomości zbiorowej, świadomości zbiorowej, pełne lęku i własnego wewnętrznego zastraszenia.
Faktem jest, iż są osoby zajmujące się Tarotem typowo nieprofesjonalnie. Osoby o zawężonym postrzeganiu świata prosto myślące, pojmujące wszystkie karty dosłownie tak jak mają nazwy. Żyją w swojej prostej jednoznaczej rzeczywistości. Zwykle nie wiedzą nic o symbolizmie, archetypach, psychologii i filozofii tych kart oraz historii czy całej otoczce metafizycznej Tarota. Dlatego powinno wybierać się na sesję Tarota wśród osób z doświadczeniem i wiedzą wyrastającą poza stereotypy.

W pracy z Tarotem potrzebna jest etyka tego zawodu by zachowania nieetyczne nie miały miejsca. Opracowałam i umieściłam na tej stronie Etykę Zawodu Tarocisty.
Tarot może być przyjazny i terapeutyczny dla osób potrzebujących wsparcia duchowego. Jednak by taka sytuacja miała miejsce sam/a tarocista/ka powinna/nien reprezentować pewien etyczny i kulturalny poziom psycho – emocjonalny, posiadać wiedzę o pozytywnym wpływie za pomocą słowa na klienta/kę.
Spotkanie nie powinno się ograniczać do rzucenia kart losowo, los ludzki jest zbyt ważny by grać nim jak w zwykłe karty. Dlatego i karty Tarota nie są zwykłe. Wizyta powinna odbyć się w atmosferze życzliwości. Wstępna rozmowa diagnozująca sytuację klienta/ki może znacząco pomóc.
Wyciszenie i spokój przy tasowaniu kart jest potrzebne by tarocista/ka mógł wejść głębiej swoją intuicją w energię problematyki pytającego. Tarocista powinien zachęcić klienta do zadawania pytań.
Najczęściej jeden rozkład kart dotyczy tyko jednego pytania. Indywidualna sesja tarota powinna trwać najkrócej godzinę, do 3 godzin najdłużej (dotyczy to zwłaszcza tarota terapeutycznego, pomijam inne jego odmiany). Rozkład na jedno pytanie powinien trwać najkrócej około pół godziny. Jednak sam czas rozkładów kart Tarota trudno określić sztywno i zapisać w postaci typowej definicji. Pisząc na ten temat zakładam przypuszczalny czas. Czas pracy tarocisty zależy od jego umiejętności wchodzenia w trans i samej sytuacji podczas spotkania z klientem, który wykazuje lub nie wykazuje współpracy, czy istnienie dodatkowych bodźców zakłócających przebieg sesji i czytanie kart. Dlatego czas spotkania z Tarotem jest jednak dość względny...

Elżbieta Szczygielska

sobota, 3 stycznia 2009

Symbol Yin i Yang


W kulturze zachodu symbol Yin i Yang (Taiji Tu) jest niewłaściwie interpretowany jako dualizm i uzupełnienie dobra ze złem. Jednak w Chińskiej filozofii, przeciwieństwa yin i yang nie mają odzwierciedlenia w moralnym pojęciu jako symbolika.





Symbolika ta dotyczy równowagi cech męskich z żeńskimi aspektami, dotyczy też aspektów natury żywiołów przyrody, w których to trudno dopatrywać się zamierzonego dobra czy zła. Natura działa w zgodzie ze swym rytmem dostosowanym do rytmu sytemu planetarnego tudzież kosmicznego. Symbolika yin i yang dotyczy zwłaszcza równowagi w przyrodzie - naturze odzwierciedlając niejako kosmiczną równowagę Tao. Człowiek jako istota doskonała powinna być w równowadze z kosmicznym porządkiem np; przyrody tu na Ziemi. W równowadze z własną wewnętrzną oraz zewnętrzną kobiecością i męskością. Jest przypomnieniem o potrzebie równowagi w kosmosie dla istoty ludzkiej, bo jeśli człowiek zapomni może wypaść z tej równowagi, co skutkuje problemami natury fizycznej czyli zdrowotnej czy psychicznej lub materialnej.
Yin i Yang nie są talizmanem, a remedium Feng Shui. Przedstawiają wielką jedność która sama w sobie jest doskonała i nic jej nie może już udoskonalić. Używa się tego znaku do wprowadzenia Harmonii. Na Wschodzie jest on postrzegany jako święty znak podobnie jak u nas krzyż. Wiesza się ten symbol w miejscach gdzie jest zalecana Wielka Jedność – (całość) danego przedsięwzięcia, dotyczy to zwłaszcza spraw związanych tam gdzie sprawy ducha przeważają nad materialnymi.
Więcej na temat symboliki Feng Shui na stronie: http://www.szkolabezgranic.pl/programy.html


Yin – symbolizuje księżyc, noc, kobiecość, uległość, introwertyczność, refleksję, chłód oraz zimę, to co na dole czyli ziemię(materię), wodę, emocjonalność, kolorem reprezentującym jest czerń (tajemniczość). Dopuszcza się kolor czerwony w miejsce czarnego. Yin to liczby parzyste.

Yang – to słońce, dzień, męskość, południe, siła , aktywność, spontaniczność, dominacja, ekstrawersja, ciepło, pora letnia. Kolorem reprezentującym ten pierwiastek jest biel lub żółty kolor. To co na górze czyli niebo i elementy żywiołów ognia i powietrza. Yang to liczby nieparzyste.
Człowiek - kobieta i mężczyzna by być w harmonii z naturą i kosmosem potrzebują w swoim wnętrzu oraz otoczeniu obu tych elementów yin, yang. Zbyt dużo elementów energii typu yang u mężczyzny może prowadzić do agresji i nadmiernego wyczerpania organizmu, pomimo, że żywioł ten reprezentuje typ męski. Jednak mężczyznę rodzi kobieta i dziedziczy on czy chce tego czy nie elementy energii yin, które odrzucane lub nie aprobowane w świecie męskim mogą odbijać się negatywnie na energetyce organizmu mężczyzny. Organizm ludzki składa się w dużej ilości z wody elementu yin(żeńskiego).



Jest w Osho Zen Tarot karta symbolizująca jedność Yin i Yang pod nazwą Integracja – nr.14. Karta ta ukazuje siły męskie i żeńskie jako jedność i równowagę, bez której osobowość rozsypuje się tworząc bolesne wewnętrzne podziały. Świat w swojej doskonałości składa się z elementów będących w całości, sprężonych ze sobą, współzależnych i harmonizujących, tworzących ,,muzykę sfer", gdy brak elementu równoważącego, świat jest zagrożony konfliktem. Istota będąca w ,,całości” reprezentuje doskonałość. Zrównoważenie i zdrowie.

,,14 INTEGRACJA
Obrazem Integracja jest unio mystica, połączenie przeciwieństw. Oto czas spotkania dualizmów życia doznawanych wcześniej. Zamiast nocy przeciwstawiającej się dniu, czy ciemności dławiącej światło, widzimy, jak dualizmy współistnieją, tworząc jednolitą całość, nieskończenie przemieniając się w siebie, a każdy z nich w swej głębi zawiera nasienie tego, co jest jego przeciwieństwem. Orzeł i łabędź są istotami Latającymi, pełnymi majestatu. Orzeł jest ucieleśnieniem siły i samotności. Łabędź ucieleśnienia przestrzeń i czystość, płynie spokojnie, zanurza się w uczuciach, w pełni zadowolony i kompletny w swej doskonałości i pięknie.
Jesteśmy połączeniem orła z łabędziem: mężczyzny i kobiety, ognia i wody, życia i śmierci. Karta Integracja jest symbolem samo-tworzenia, nowego życia i mistycznego zjednoczenia, znanego też jako alchemia.
W człowieku jest konflikt. Jeśli nie zostanie on rozwiązany w nim, nigdzie nie może zostać rozwiązany. Polityka jest w tobie, między dwiema częściami umysłu.
Istnieje bardzo mały pomost. Jeśli ten pomost zostanie zerwany w wyniku jakiegoś wypadku, wady fizjologicznej czy czegoś innego, człowiek dzieli się wewnętrznie, staje się dwiema osobami; znane jest to jako schizofrenia, rozdwojenie osobowości. Jeśli ten pomost zostanie zniszczony, a jest on bardzo delikatny... rozdwoisz się, będziesz się zachowywać jak dwie różne osoby. Rano jesteś bardzo kochający, bardzo piękny, wieczorem jesteś bardzo rozzłoszczony, zupełnie inny. Nie pamiętasz tego, czym byłeś rano... jak możesz pamiętać? Wtedy działał inny umysł, a jedna osoba stała się dwiema. Gdy ten pomost zostanie wzmocniony na tyle, by dwa umysły przestały istnieć jako dwa i połączyły się w jedność, nastąpi Integracja, krystalizacja. To, co George Gurdjieff nazywał krystalizacją istnienia, to nic innego jak tylko te dwa umysły stające się jednym, wewnętrzne spotkanie aspektu męskiego z aspektem żeńskim, spotkanie yin z yang, lewego z prawym, logiki z nie-logiką, Platona z Arystotelesem.
{(z Osho "Ancient Music in the Pines", 1)" – ze strony: http://integra.xtr.pl/varia






Wszelka walka i przemoc wzmacnia opór. Ponieważ istnieje równowaga natury wchodzącej w skład kosmosu, która nie pozwala by zbyt długo coś (jakaś energia) zdominowało za bardzo świat… Zacytuję fragment tekstów pochodzących z pism wojskowych. Mała dygresja - obecnie wiedzę Sun Tzu i Sun Pina wykłada się na uczelniach wojskowych, w których to podstawą jest filozofia taoistyczna. Fragmencik tej wiedzy pochodzącej z książki ,,Sztuka wojny" wymienionego: Prezentuję :)


,,Tao Te Ching"


,,Człowiek żywy jest miękki i słaby,


Człowiek martwy jest nieugięty i twardy.
Żywych jest mnóstwo rzeczy, a trawa i drzewa są słabe i kruche .


Martwe rzeczy są uschnięte i zwiędłe .
A zatem stanowczość i siła to uczniowie śmierci,


Łagodność i słabość- uczniowie życia.

Z tego powodu silna armia nie odnosi zwycięstwa.

Silne drzewo się łamie.

Silne i wielkie należy do tego, co poniżej .

Łagodne i słabe do tego, co powyżej.


Nie ma pod Niebem nic bardziej słabego i ugodowego niż woda, ale nic nie prześcignie jej w ataku na silne i stanowcze, nic jej nie zastąpi. Słabe zwycięża nad silnym, łagodne zwycięża nad stanowczym - nie ma pod Niebem nikogo, kto by o tym nie wiedział. Ale nikt nie potrafi tego stosować."
(Sztuka wojny, Sun Tzu/Sun Pin, s.257)






Źródła:
,,http://integra.xtr.pl/varia/”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Yin_i_yang
,,http://www.szkolabezgranic.pl/programy.html”
Sun Tzu/Sun Pin, Sztuka wojny, Wydawnictwo HELION

Elżbieta Beata Szczygielska



czwartek, 1 stycznia 2009

Zaczarowane obrazy

*

Tam gdzie Anioł wędruje i nie tylko on...

*




Wrażliwość i delikatność

*

Co... jest prawdą

*



Zima w witrażu...

*




Inna planeta...

*



Motyl ocalony



*
Elżbieta Beata Szczygielska

*





Powered By Blogger