sobota, 10 stycznia 2009

Jak to bywa z energetyką u szamana, terapeuty, tarocisty i uzdrowiciela

Tarot nie jest typowo metodą wróżebną czy grą losową(na co wypadnie to bęc), jednak są osoby tak prosto pojmujące stawianie kart tarota. Nie jest to korzystne w perspektywie ani dla stawiającego ani dla klienta. Ale o tym kiedyś później napiszę.
Osoba stawiająca tarota wchodzi podobnie jak uzdrowiciel(szaman, bioenergoterapeuta) w trans, czyli to trochę trwa. Potrzebna jest do tego ta osoba osobiście na samej sesji, jej zdjęcie lub osoba która przekaże obraz osoby tarociście mentalnie (w wyobraźni).


Jest to podobne do jasnowidzenia. Karty i sama analiza kart daje dodatkowe wskazówki w poszukiwaniu odpowiedzi. Dlatego potrzebna jest tu rozmowa z klientem. Zawsze to trwa co najmniej dwie godziny. Jest to bardzo podobne do sesji terapeutycznej. Dlatego tarot przez wielu jest pojmowany jako uzdrawianie duchowe i w sumie w tarocie o to chodzi. Kontakt z kartami powinien być afirmacją wzmocnieniem dla pytającego o poradę, czasami wręcz uzdrowieniem sytuacji życiowej.


Lecz niestety zdarzało mi się spotkać z taką sytuacją, że klient /ka wymuszała wręcz typowe ,,pseudowróżenie – jasnowidzenie" bo gdzieś się dowiedziała, że tak się stawia i jak tylko zobaczę taką osobę to powinnam prawie bez kart powiedzieć jej całe życie do tej pory, czyli ile miała dzieci czy mężów jaki kolor oczu ma jej dziecko itp. Wymagania były nie raz jak od jasnowidza. Lecz nawet jasnowidz tego nie powie zwykle, ponieważ nawet najlepsi jasnowidze mają wizje raz dokładniejsze raz mniej dokładne.


Zdarza się czasami tarocistom jasnowidzenie (najczęściej spontaniczne) ale nadmieniam zdarza. Przez nieznajomość wiedzy o pracy czyli istocie tego zawodu wśród klientów może być to rozumiane, że tarocista jasnowidzi (czyli jest jasnowidzem) za każdym razem przy kartach tarota. Wobec czego i oczekiwania oraz opinie wśród samych klientów mogą być przeróżne. Niekoniecznie adekwatne.


Karty tarota nie służą do samego jasnowidzenia lecz mogą być znakomicie używane jako pomoc dla jasnowidza uzupełniająca.
Opinia o tarocie jest różna i zależy od samej wiedzy o tej dziedzinie. Na pewno z jednej książki nie dowiemy się i nie nauczymy wiedzy, która będzie dość wystarczająca by mieć świadomość czym jest tarot.


Zdarza się, że ktoś posiadł chwilowe zdolności jasnowidzenia i ,,wziął się" za tarota może rzeczywiście dobrze wtedy wychodzić mu tzw. ,,wróżenie”, na pewien czas… Na samym darze czy talencie samoistnym nie jest wskazane bazować bo wychodzą z tego często problemy dla stawiającego i klienta. Talent może przeminąć w trakcie pracy z klientami poprzez uszkodzenie własnej energetyki od klientów z problemami... Umiejętność ochrony energetycznej powinna być podstawą w tej pracy.


Bez przygotowania się do tej pracy uzdrowiciel duchowy oraz terapeuta naraża swoją energetykę ciała na świadome lub nieświadome ,,wampirowanie" czyli wypalenie zawodowe w bardzo krótkim czasie przez przychodzących do niego o poradę. Takie wypalenie często jest spotykane u wszelkich terapeutów i uzdrowicieli, jasnowidzów, psychoterapeutów i psychologów. Wchodzą bowiem głęboko w energetykę problemów co powoduje, iż częściowo ich organizmy odbierają problemy, w konsekwencji mogą uszkadzać organizm terapeuty. Dlatego potrzebne w tej pracy jest ciągłe zabezpieczanie swojej własnej energetyki, praca nad sobą oczyszczanie energetyczne, medytacja czy też umiejętności wyciszania siebie i energetyzowania własnego organizmu czyli całe Bhp ochrony energetycznej.


Losowe szybkie i bezrefleksyjne stawianie kart zwykle jest niekorzystne i może się ,,nie spełnić” co w przypadku głupich przepowiedni jest nawet korzystne… Nie polecam stawiania kart na odległość ponieważ jest wtedy większe prawdopodobieństwo pomyłki. Czasami rzeczywiście wychodzi korzystnie, jednak zachodzi tu zwykle większe prawdopodobieństwo pomyłki.
Przy stawianiu na odległość najbardziej poszkodowany staje się zwykle Tarocista, ponieważ wkłada większy wysiłek energetyczny, za tym może iść utrata energii u stawiajacego karty. Wysiłek wiąże się z likwidowaniem zakłóceń (lub obchodzeniem ich) w dochodzeniu do istoty problemu.
Decydują się zawsze na takie stawianie kart osoby chcące zaoszczędzić i czasu i pieniędzy, a zwykle narażają się na większą utratę w taki właśnie sposób. Bo mogą spotkać niefrasobliwe osoby, które po prostu bawią się w tarota czyimś kosztem tworząc otoczkę szarlatanizmu wokół siebie i innych osób zajmujących się tą dziedziną profesjonalnie i uczciwie.
Klient powinien bardziej dbać o swoją przyszłość, bardziej się wysilić i osobiście wybrać do osoby prognozującej przyszłość. Postawienie kart informuje o potencjalnej przyszłości i możliwościach (potencjale energetycznym)tej osoby, a nie jedynej i nie odwracalnej przyszłości.


Spotkałam się też z taką opinią, że za stawianie kart się nie dziękuje. To zwykły zabobon. Nie jest prawdą. Należy dziękować, ponieważ świadczy to o kulturze osobistej w kontaktach międzyludzkich i wytwarza pozytywną energię.


Tarocista podobnie jak bioenergoterapeuta jest kanałem energetycznym, który czyta energię z otoczenia klienta, jest też przepuszczalnikiem tej energii przez siebie Jeśli sam na co dzień zaniża własną energię, zawęża też ten kanał i przepuszcza małe pasmo duchowości i energetyki, wtedy nie będzie wsparciem energetycznym dla klienta tylko przeczyta to co jest i co może to się wydarzyć na podstawie tego co się do tej pory wydarzyło( za pomocą wahadełka run czy różdżki, innych kart).


Tarocista , bioenergoterapeuta zwiększa własną energią pozytywną energię u klienta, a przynajmniej tak być powinno. Swoim większym kanałem energetycznym na dodatek czystym energetycznie może wprowadzić pozytywne modyfikacje w sytuacje klienta swoją własną wewnętrzną czystą energetyką. Dlatego bardzo pozytywne jest dla terapeuty, szamana i uzdrowiciela, stawiającego karty dbanie o wewnętrzną energetykę, pozytywne afirmowanie, medytowanie, praca nad sobą, ciągły rozwój wewnętrzny. Jest to korzystne ponieważ chroni przed wypaleniem zawodowym, ale pomaga też swoim klientom .


,,(…) Energia chorobowa schorzeń umysłowych może przenosić się z jednej osoby na drugą. Gdy pacjent opowiada o swoich problemach psychicznych, , uwalnia on nagromadzone w sobie negatywne emocje w postaci energii chorobowej i przeważnie uzdrowiciel je wchłania, zwłaszcza jeśli jego postawę cechuje otwartość, zrozumienie i współczucie.(…) Nieświadome pobieranie przez psychoterapeutę tej negatywnej energii przysparza mu wielu problemów, które pojawiają się natychmiast lub po dłuższym czasie. (…) W normalnych warunkach dobry, mocny sen wystarczy, by układ obronny organizmu wydalił złą energię i zregenerował ciało. Zwykle jednak pobieranie złej energii odbywa się regularnie i dlatego gromadzi się jej coraz więcej, co nieuchronnie prowadzi do zachwiania równowagi w czakrach. Zachwianie równowagi objawia się w postaci problemów psychicznych, podobnych do tych, które przeżywa pacjent. Może to przybrać formę niedomagań fizycznych, takich jak obniżenie poziomu energii, czyli efekt ,,wypalenia się" , dolegliwości serca lub klatki piersiowej, szybkie starzenie się i inne kłopoty ze zdrowiem(…)” – zamieszczony tu cytat pochodzi z książki ,,Uzdrawianie energią kolorów”, Choa Kok Sui, s.413.


Doświadczyłam w swoim życiu różnych klientów z różną energią. Czasami ktoś miał tak bardzo negatywną energię (najczęściej blokującą ze stresu, przeżyć), w sobie, że po jednej wizycie po prostu padłam z wycieńczenia i musiałam dochodzić do siebie, co u zwykłej osoby nie znającej się na oczyszczaniu czakr, pracy nad sobą, zakończyłoby się jakąś chorobą, poważnym problemem. Taka osoba wszystkich bardziej wrażliwych czy to w pracy czy w domu, w otoczeniu zresztą, wykańcza bo taki już jest i ani myśli coś zmienić w sobietaka osoba wszystkich bardziej wrażliwych czy to w pracy czy w domu, w otoczeniu. Zresztą, wykańcza, być może zupełnie nieświadomie bo taki już jest i ani myśli coś zmienić w sobie, może też być spowodowane stresem z jakim przyszła osoba i uwolniła się wreszcie.... Powody są wielorakie.. .Są też istoty ludzkie o tak wspaniałej energetyce, że aż przyjemnie przebywać z taką osobą . I tu pojawia się pytanie ile brać za sesję. Niby powinno się brać po równo lecz… licząc czas i własną stratę energii wszystko to nie jest już takie proste.

Elżbieta Beata Szczygielska
Powered By Blogger