środa, 5 września 2012

WAŻNE - Bezpieczeństwo w internecie

 ***

Kochani... Chcę ostrzec,że różne to bywa czasami, bywają czasami dziwne i tajemnicze osoby nie podając nazwiska, ani adresu przykładowo telefonicznego, ani tym bardziej miejsca zamieszkania mogą się podawać za tarocistów...,bioterapeutów, a jednak nimi nie być. Wiele osób w naszych czasach potrafi zrobić stronę internetową, jednak człowiek uczciwy zwykle podaje swoje nazwisko, imię, telefon, a adres do siebie przez telefon, e-meil ewentualnie. Choć nie chcę oceniać zbyt szybko..., sposobu i zakresu czyjejś pracy, nie mi oceniać i tworzyć wytyczne jak ma ktoś tam wykonywać pracę tarocisty, ezoteryka w szerokim zakresie tego pojęcia. To praca ta zwykle jednak najczęściej odbywa się poprzez osobiste spotkanie. Zatem na spotkanie umawiamy się zawsze przez telefon.  Do rzadkości należy taka sytuacja ,że spotkanie odbywa się tylko i wyłącznie przez skypa..., czy rozmowa odbywa się przez e-meila, listownie są to sytuacje rzeczywiście wyjątkowe i niezwykle wręcz unikatowo indywidualne. Muszą być czymś uzasadnione sytuacyjnie.

Przypominam ,że istnieją w internecie różne firmy podszywające się pod osoby zajmujące się tarotem, astrologią i bioterapią, umieszczają nawet bezprawnie zdjęcia ze znanymi tarocistkami itd. Zatem polecam warto sprawdzać z kim się właściwie ma do czynienia.  Często te firmy wykorzystują nazwisko oraz fotografię tarocisty, czy bioterapeuty by same siebie reklamować, reklamować własne artykuły, czy zwracać uwagę na siebie w celach komercyjnych, a po drugiej stronie nie ma żadnego tarocisty, czy bioterapeuty, a tylko program komputerowy do tarota który wysyła sztampowe podobne informacje lub jest jakaś osoba mająca bardzo nikłą (bez potrzebnych umiejętności) czy żadną wiedzę o tarocie, astrologii czy bioterapii. Zwykle te osoby ściągają na siebie poważne problemy energetyczne. Bo  nie dość,że kłamią to ukazują i lansują prostacki i prymitywny sposób pracy z energiami. Wróżb nie ma za darmo, i ani jasnowidz, ani wróżbita, ani bioterapeuta nie będzie działał na odległość gdy Państwa nie widzi i nigdy z Państwem osobiście nie porozmawiał czyli nie zorientował się w energetyce i sytuacji. Żadna poważna wróżka nie będzie Państwu wróżyła przez komórkę pisząc esemesy.

Prawdziwy terapeuta, bioterapeuta, terapeuta ReiKi, czy astrolog, tarocista będzie chciał, czy dążył... przede wszystkim się spotkać z Państwem osobiście..., a nie tylko telefonicznie płytko i prozaicznie załatwić sprawę oczekując wpłaty na konto, hm.  Tego typu praca wymaga osobistego kontaktu, a nie przez telefon tylko. Zwykle jasnowidz, wróż, astrolog czy bioterapeuta potrzebuje osobistego spotkania się z osobą, a gdy osobę zna to czasami robi usługi przez telefon. Jednak gdy ma bardzo silne zdolności jasnowidcze to jest być może... możliwym w niektórych przypadkach ten niezwykły sposób pracy.

Wracam do tematu. Dlaczego spotkanie jest potrzebne ? Spotkanie z kimś osobiście jest potrzebne w celach diagnostycznych danej osoby i często bywa złożoności sytuacji życiowych. Kochani warto uważać i zawsze sprawdzić z kim się ma do czynienia. Jest to potrzebne i dla Państwa i całego środowiska ezoterycznego... pod każdym względem. Bo samo środowisko ezoteryczne pracuje na swój wizerunek. To działa tak w jedną jak i w drugą stronę. Zaufanie ma swoją cenę... co wymaga pewnego zaangażowania w tej pracy, z tego powodu spotkanie jest tak sensowne. Bo podkreśla szacunek dla całej sytuacji.

Ja przykładowo mam tylko (!) jeden telefon przez który się kontaktuję i posiadam jeden adres zamieszkania... i każdy uczciwy człowiek może ode mnie uzyskać telefonicznie adres gdy chce się ze mną osobiście spotkać. Nie podaję konta na swojej stronie ani na blogu, bowiem najpierw spotykam się osobiście z człowiekiem. Ja tak mam, jednak każdy może i ma prawo mieć inaczej. Oczywiście to moja sprawa i nie każdy ma tak robić jak ja... Ja nie jestem tu miernikiem wartości, pouczania, czy stróżem prawa. Warto jednak uważać kochani.

Przykładowo taka sytuacja: (jakaś tam wymyślona lub rzeczywista) strona w internecie niebiańskie , czy ziemskie...czy myszki miki przepowiednie..., co zawsze może być zmienione na niebiańskie terapie, ziemskie czy rajskie terapie et-cetera ...hm, lub na inną nazwę..., bo po prostu ktoś ma tego typu prawo, jednak to akurat nie jest mój styl oraz na pewno (!) nie jest moją stroną kochani. Informuję by nie było pomyłki... i nieporozumień.

Nie mam nic wspólnego z zachowaniem niektórych ludzi którzy tworzą swoje strony w sposób bardzo tajemniczy - czyli wszystko jest ale zabrakło konkretnej informacji kto wykonuje tę pracę tak po prostu z imienia i nazwiska, gdzie mieszka i jak się z tym człowiekiem spotkać. Ja zwykle na swojej stronie, blogu umieszczam swoje imię i nazwisko oraz namiar telefoniczny, staram się nie być zbyt tajemniczą...

Każda też istota ludzka chyba woli pracować na własne piękne nazwisko, jakie by nie było...czego życzę innym. Być może to bardzo piękna i zacna osoba... mężczyzna lub kobieta... Przeszukałam też jak ma na imię i nazwisko i też nic w temacie nie znalazłam na tej i owej... stronie. Zastanawiające to... Aczkolwiek nie chcę tu posądzać niesprawiedliwie... I tu mam problem oraz dylemat  bo chcę być uczciwa..., oraz okazać szacunek dla czyjejś pracy. Aczkolwiek potrzebuję wyjaśnić malutką tylko zbieżność...Zauważyłam bowiem,że ktoś tajemniczy z tej strony wpisał zwrot podobny akurat do mojej głównej nazwy strony  czyli :" Taroterapeuta bioterapeuta poetka inspiracja duchowego uzdrowienia Szczytno, Warmińsko - Mazurskie, Poland Zajmuję się bioenergoterapia natura reiki energia wiersze tarot Tak ważna nadal jest, dla wielu magia chwili "- ta fraza pochodzi z mojej strony, oczywiście to może być pomyłka..., lub jakaś nieistotna zbieżność, hm, jednak w ten sposób ktoś prawdopodobnie mógłby się (gdyby chciał)  pod moje blogi, strony - podłączyć (zapisałam to na moim komputerze..., skopiowałam i wrzuciłam na pendrive, jako dowód...,  w razie czego..., lepiej coś mieć). Po pewnym czasie jednak znikła ta fraza... nazwa strony też się zmieniła, a szafa graficzna ta sama.  Nie ma do tej osoby żadnego telefonu, by wyjaśnić i uprzejmie sprostować zaistniałe zjawisko... jednak jest e-meil oraz numer konta...Gdzie można wysłać pieniądze... A ja przykładowo zwykle...,nie umieszczam swojego numeru konta nigdzie... w żadnym miejscu proszę zauważyć... :) hm...ale to tylko drobiazg i niuans bo każdy ma inaczej... nie mi oceniać.

Cały szkopuł nawet jest nie w tym,że ktoś wykazał się zbieżnością ze mną bo coś takiego oczywiście jest możliwe i nie mamy prawa nikogo tu posądzać, szanujmy się, pisać każdy sobie może..., zarabiać po swojemu, wolna wola i szacunek. Jednak...problemem jest to,że ktoś inny też może odczytać całą tę sytuację-zjawisko, w taki sposób..., że to ja z powodu tej zacytowanej wyżej frazy z tytułu bloga, mam akurat tego typu stronę ( bo konkretnie nikt tam nie podpisuje się na swojej stronie z imienia i nazwiska, a fraza jest... i to jest dziwne) . Ewentualnie ktoś z grona tarocistów, terapeutów, gdy to jego fraza z tytułu strony, czy bloga jest lub będzie tam niechcaco nadpisana i tu jest problem..., lub nie problem jak to sobie każdy może zinterpretować po swojemu.  I tylko z tego powodu tu piszę w ten dosyć zawoalowany sposób. Podkreślam też...i namawiam na zrozumienie głębi i ważności  tego tematu...  Z jakiego to jednak powodu tożsamość(kim się jest) i spotkanie w rzeczywistości jest tak bardzo ważne i użyteczne podkreślające wiarygodność i szacunek po obu stronach, myślę ,że dla wszystkich w pracy terapeutycznej.

Nazwisko i imię oraz telefon tej osoby byłby zatem dobrym wskaźnikiem na nadzieję,że jest w swym człowieczeństwie piękną pozytywną i uczciwą istotą ludzką...Miejmy taką tu zatem bardzo pozytywną nadzieję...:) Bo w każdym środowisku zawodowym, środowisku hobbystycznym, naukowym, artystycznym to samo może mieć miejsce...,a nie tylko w ezoterycznym.

 Zjawisko to jest jednak bardzo zastanawiające... i wiele mówiące co się czasami dzieje w internecie...

Ja osobiście ciut mam większe zaufanie do kogoś gdy na swojej stronie ujawnia swoje nazwisko i imię by jednak wiedzieć z kim pięknym w swej istocie... ma się doczynienia. A wręcz przemiłym to jest znakiem gdy ktoś podaje swój telefon do siebie, zwłaszcza gdy dane są rzeczywiste...a nie wymyślone... Bowiem pomimo czasami innych poglądów mamy jednak coś co łączy... Czyli szczerość i otwartość.Cała ta sytuacja jest dla mnie tylko zjawiskiem społecznościowym, znakiem i ostrzeżeniem...,że wiele jest możliwe.

Szanuję czyjąś prywatność, szanuję dyskrecję, to ważne sprawy, dane osobiste mają prawo być chronione to oczywiste, jednak czasami różnie można coś nadinterpretować...zrozumieć, a sam telefon i rozmowa może wiele wyjaśnić i rozświetlić.

Poza tym... Proszę też uważać i być ostrożnym gdy nie znają Państwo kogoś osobiście..., a terapie czy porady odbywają się tylko przez internet... Ja nie podejmuję się pracy z drugim człowiekiem gdy go osobiście nie znam i nie porozmawiam osobiście, bowiem najlepsza diagnoza to spotkanie osobiście i rozmowa diagnozująca. Czasami to się udaje przez skypa. Jednak ja większość pracy w ten sposób organizuję by doszło do konkretnego spotkania. Zatem umawiam się przez e-meila, lub telefonicznie. Gdy wysyłam komuś energię na odległość to jest to zwykle osoba sprawdzona osobiście, znana mi. Ta osoba mnie zna i ja tę osobę znam. Daje to wzmocnienie efektu terapeutycznego i wzajemny szacunek.

Gdy ktoś nie podaje swojego nazwiska ani imienia to warto sprawdzić kto to zaś... osobiście. Lub zrezygnować z oferty, gdy się nie ujawnia pomimo naszego zainteresowania, a podaje tylko konto na które trzeba wpłacić pieniądze... Gdy państwo się spotkają z kimś kto tego typu ofertę organizuje to warto zapytać o dowód, lub sprawdzić jego referencje czyli czy ma dyplom, kim jest z imienia i nazwiska. Bo uczciwym i prawym jest nikogo nie posądzać pochopnie, ani też przedwcześnie ufać...

Gdy przychodzicie po raz pierwszy do bioterapeuty, tarocisty, astrologa, terapeuty... warto sprawdzić czy ma referencje ku temu, nie jest to wstydem i ujmą gdy poprosicie by okazał dyplom, czy inny dowód tożsamości.

****
Zwykle istoty ludzkie które zajmują się na poważnie ezoteryką, pracują nad sobą, starają się być uważnymi by nikogo nie skrzywdzić, by w ten jak najbardziej pozytywny sposób pracować  i rozwijać się, zwykle mają świadomość,że co się daje to wraca...
Osoby , które jednak oszukują poprzez duchowość, ezoterykę, podszywają się pod tarocistów, bioterapeutów czy astrologów, terapeutów pracy z drugim człowiekiem tak naprawdę sprowadzają na siebie bardzo poważne problemy natury duchowej..., a potem się słyszy...,że kogoś coś opętało i niby tarot jest zły...
Niestety... to nieuczciwość, zachłanność, a czasami buta, zbyt wielka pewność własnej nieomylności, nieświadomość i złe intencje same sprowadzają na te osoby ich problemy ze sobą, czyli urojenia, manie wielkości lub inne manie... oraz zaburzenia, czy inne efekty. Bowiem gdy nieuczciwie się żyło to zawsze są efekty.

Praca z drugim człowiekiem wymaga uważności i szacunku. Szacunkiem jest to też gdy...szanujemy osobę i jej osobiste obawy by ktoś jej nie oszukał... Każda osoba ma prawo do tego by chronić się i nie pozwolić na zmanipulowanie czy wykorzystanie. Są to trudne granice czasami do rozeznania dlatego warto być tu szczególnie uważnym... czujnym. Gdy szanujemy swoje i czyjeś uczucia to nie wikłamy się.

Wolna wola, szacunek do czyichś wyborów oraz nie naginanie czegoś bez uwzględnienia piękna i mądrości wolnej woli to wartości... Co dajemy to dostajemy...  Czasami z innej strony.

Kochani gdy Państwo nie znają osoby osobiście to lepiej wybrać się do niej i zobaczyć jak jest w rzeczywistości... Kim jest..., porozmawiać by się zorientować, a potem zdecydować czy warto podjąć terapię u tej osoby...
*
Praca z tarotem, bywa,że i z astrologią oraz praca z energią drugiej istoty, to typowo praca terapeutyczna związana z rozpoznawaniem problemu, zatem wymaga to często osobistej rozmowy, rozeznania, wniknięcia w problematykę, wysłuchania, wyczucia, a czasami wejścia w stan transu i intuicji oraz bycia z tą osobą w trakcie terapii..., spotkania. To typowa praca związana z bliskością i byciem w kontakcie energetycznym i terapeutycznym by coś istotnego uchwycić i zrozumieć.
 *
 Wróżenie jest obarczone mitami oraz stereotypami.
Sam tarot i stawianie kart to nie zacofane wróżenie, a wgląd w drugiego człowieka, czytanie energii. Nie ma czegoś takiego,że ma wyjść przepowiednia. Bowiem samo spotkanie to praca z drugim człowiekiem, pomoc w odkryciu potencjału możliwości, odkrycie i ukierunkowanie na pozytywny tor.

Niestety brakiem świadomości jest pytać się wróżki czy spotkam tego jedynego bowiem tych jedynych dla nas jest na naszym świecie wielu, zatem możliwości związku zawsze istnieją dla każdego otwartego na związek. Nawet dla osób w podeszłym wieku (!). Raczej warto się zapytać co mam uczynić by spotkać wartościowego człowieka. Jak mam pokonać własne blokady by przyciągnąć wartościowego człowieka do swojego życia. Co mogę zrobić by nie przyciągać oszustów czy nieuczciwych ludzi. Co mogę zmienić w sobie...? A do tego zawsze potrzebne jest osobiste spotkanie, a nie telefoniczne, bowiem każdy ma inne blokady inne uwarunkowania sytuacyjne i życiowe. Każdy jest inny. Potrzebna jest diagnoza przez rozmowę i spotkanie, które może potrwać, same karty, astrologia, numerologia to dodatek informacyjny w pracy.

Zadaje się pytanie co zrobić by znaleźć pracę, a nie czy znajdę pracę. Bowiem często w kartach jest potencjał na znalezienie pracy, a jednak osoba nawet nie szuka tej pracy i czeka biernie bo tarocistka powiedziała... Hm... Zatem zadaje się pytanie co mam zrobić by znaleźć pracę...
*
Na bioterapeutów, tarocistów, terapeutów ReiKi jest zatem nałożony subtelny obowiązek dostrzegania i tego... złożonego zjawiska w zakresie otoczki tej problematyki. Nie pozwólmy na to by ktokolwiek podszywał się pod naszą tożsamość i przez to zniesławiał nurt pracy terapeutycznej i pracy z energią, pracy ezoterycznej.
 *
Wzywam wszystkich uczciwych terapeutów Reiki, terapeutów w zakresie bioterapii, astrologii, tarocistów by zwrócili szczególnie na to swoją uwagę. Pozdrawiam :)
 *
Nie ma to jak osobiste spotkanie kochani...

****

Pozdrawiam :)

Elżbieta Beata Szczygielska,

socjoterapeuta, doradca zawodowy, pedagog pracy, mistrz i nauczyciel sensei ReiKi, poetka, dyplomowana tarocistka, przeszkolony astrolog hobbysta od lat.  Mam u siebie stosowne dyplomy, certyfikaty oraz zawsze mogę je przedstawić jako dowody mojej własnej nauki i zgłębiania wiedzy przez lata gdy ktoś do mnie przyjdzie na spotkanie w celach terapeutycznych itd.,

środa, 16 maja 2012

Symbol ReiKi

Symbol ReiKi to święty znak pracy z energią duchową. Symbolizuje siłę ducha przejawiającego się w materii, w naszym codziennym życiu uświęconym boskością miłości, w szacunku, w spokoju i ciszy oraz subtelności ciepła relacji międzyludzkich. Dzieje się to gdy uświęcamy i uzdrawiamy sytuacje, wprowadzamy świadomość uświęcania i uzdrawiania...






Elżbieta B. S.

Wybaczenie

***
Jak masz zejść na ziemię i twardo po niej chodzić w swoim urzeczywistnieniu, gdy nie poszerzyłeś świadomości...o zrozumienie ? Czasami zatem bujasz w obłokach by chociaż zlokalizować gdzie jesteś... Masz prawo poszukiwać, błądzić i potykać się... To Twoja droga, lub część tej drogi...

***
Wybaczenie
*
Jak masz wybaczyć komuś gdy..., sam nie możesz wybaczyć sobie, że tak łatwo uległeś złudzeniu, zagubieniu, itd., ? Każdy ma inaczej.
Wybaczenie to proces poznawania samego siebie kim się jest... wewnątrz. Wybaczenie to dochodzenie do tego punktu gdzie powstaje pytanie... Jak to jest, że nadal to trzymam w sobie...? Do czego mi to jest potrzebne...? Czy mam coś z tego... trzymania? Zadawanie pytań samemu sobie jest czasami trudne. To jak schodzenie do kopalni...

Wybaczenie to zrozumienie samego siebie, odkrycie własnych potrzeb, odkrycie własnego dziecka wewnętrznego... Odkrycie na nowo potrzeby zabawy, radości, miłości, bezpieczeństwa, poczucia beztroski..., tańca. Czyli Twojej pięknej istoty z dziecięcych lat nie dopuszczanej do głosu, a będącej potężnym akumulatorem energii zablokowanej lub czasami jednak  pozytywnie i twórczo zastymulowanej i przetransportowanej w rozwój... Bo różnie jest. 

A czasami pełni żalów i pretensji do tego, że nie mieliśmy na gwiazdkę wymarzonej zabawki, lub nie dostaliśmy upatrzonej pracy, która przedwcześnie by nas wykończyła...  Nie wiemy. Zresztą ja też nie wiem i nie muszę... Czasami chcemy coś na czas tu i teraz w tym momencie uzyskać, a jednak nie dzieje się to tak jak chcemy, nie radzimy sobie z tym, obwiniamy siebie i wszystko, świat. Jednak może to doświadczenie być potrzebne na ten czas by doznać zrozumienia... samych siebie.

Zaakceptowanie, że błądzę..., popełniam pomyłki i mam do tego prawo by czasami pomylić się... Bowiem czasami pomyłka wprowadza nowe doświadczenie rzeczywistości, nową jakość, nową strukturę, bywa też odkryciem nowej drogi, bywa, że wprowadza nowe i świeże, szersze w swej perspektywie spojrzenie oraz nowe inspirujące rozwiązania. Tak też może być.

Nie wybaczysz pomyłki innym, gdy... sam nie nauczyłeś się sobie wybaczać... Stajesz się wtedy inkwizytorem, procesomanem, surowym strażnikiem praw bez empatii i zrozumienia, bez wglądu w zjawiska, które warto poznać w drodze do zrozumienia samego siebie... I wtedy blokując się, być może właśnie popełniasz najtrudniejszy błąd... tworząc w sobie  nową kłodę do wybaczenia samemu sobie.

Czasami jednak wybaczenie potrzebuje czasu i przestrzeni, dystansu by spojrzeć z perspektywy..., refleksji.
Nie musisz wybaczać gdy nie jesteś gotów, ale chociaż mniej czujność i baczenie by jednak za wcześnie czegoś nie zniszczyć... Czegoś czego jeszcze czasami nie rozumiesz... działając w pośpiechu uwikłanym w cywilizacyjny chaos i powikłania.

***
Elżbieta Beata Szczygielska socjoterapeuta, doradca zawodowy, pedagog pracy, mistrz sensei ReiKi, poetka, dyplomowana tarocistka,  astrolog hobbysta
***

Diabły, szatany, jaszczury. Szok co ja tu piszę...

 ***
Czy jest to możliwe, że może być i tak...?
***
Jaszczury - nowy diabeł czy śmieszny w swojej szacie szatan internetu...- są wymysłem czyli brykającym sobie niesfornie programem myślokształtu co straszy resztę ludzkości by się nie rozwijała, a nawet cofnęła lub sama powybijała... ze strachu przed sobą ?
Bowiem gdy wierzysz w szatana lub jaszczura... boisz się... i dopatrujesz się go czasami nawet w najbliższych Ci istotach. Tworzy się chaos i zamieszanie. Zatem zajęty jesteś walką z urojonymi wiatrakami..., zamiast  tworzyć ochronę przed realnymi zagrożeniami... czy wprowadzać własną zmianę lub rozwój. Ten wymysł holograficzno - psychiczny w postaci jaszczurów może dodatkowo powstrzymać przemianę i rozwój... ludzkości. Czy może ?

Jak nie zadziała psychoza zbiorowa w temacie jaszczurów to może puszczą nam nowy hologram... na zastraszenie i ogłupienie tłumów...?  Diabeł już przestał działać to dali nam jaszczura...? A kto to robi...hm...? Sami poszukujcie odpowiedzi... Kto szuka ten znajdzie... Odpowiedź jest czasami śmiesznym paradoksem..., nie do uwierzenia.

To żaden wstyd, gdy ktokolwiek daje sobie wkręcić (wdrukować w nieświadomość) wiarę w diabła czy jaszczura... Bowiem potężna energia zbiorowej psychozy istot ludzkich szukających czasami odpowiedzi nie w temacie... zamiast tego co ich osobiście naprawdę dotyka, szuka jednak zwentylowania i wywalenia własnej frustracji na cokolwiek. Może być to nawet wymyślony stwór...

Dodatkowo gdy pojawią się istoty od psychomanipulacji i nakręcania innych tym zjawiskiem, działając świadomie, nieświadomie lub podświadomie za pomocą innych..., tudzież też poprzez wzajemne niesforne nakręcanie się w wierze w te zjawiska... hm, związane z myślokształtami..., tworami, powtarzanie w kółko jak mantry i gruntowanie  - to razem robi swoje... Działa to na zasadzie nakręcania się w wierze w coś... i zaczyna działać. Pęta i wiąże..., a nawet warunkuje.

Bo wiara to potężny czynnik stymulujący i uruchamiający wiele energii... czasami dobrych , a czasami złych. W tym i energii psychosomatycznych..., nawet w ciele (poczytać warto o doświadczeniach z psem Pawłowa). Gdy to się uruchomi - staje się wtedy potężnym doświadczeniem... czasami dziejącym się nawet we wspólnej podświadomości (nieświadomości) zbiorowej... Działa w efekcie czasami prawie  jak rzeczywistość  gdy sobie na to traumatyzujące doświadczenie pozwolimy... uwierzymy w nie.

Tego typu wiara przygotowuje nas nieświadomie razem z nieświadomymi i nieodpowiedzialnymi pełnymi wewnętrznej autodestrukcji twórcami..., a być może też na swój sposób zagubionymi po prostu w chaosie cywilizacyjnym... egzystencjalnym istotami  -  do otwierania naszych mózgów jako wspólny zbiorowy portal na przyjęcie czegoś (delikatnie to ujmując) nieciekawego...i nieprzyjaznego nam... Gdy zatopimy się w złych imaginacjach i intencjach. Przekierowując myślenie na uwalnianie od tego schematu wiary w śmieszny twór uruchamiamy proces zdystansowania się.

Zatem różnie to może w końcu być... zwłaszcza gdy może być i tak... hm, że  tego typu podobne istoty rzeczywiście zamieszkują inne planety, to my w ten sposób je być może mentalnie przywołujemy w nasz rejon galaktyki... Kto to wie... ? I co wie...? Zwłaszcza gdy  może chcą kontaktu i szukają takich istot jak my...? Czy mają ku temu odpowiednie technologie... itd ?  Czy mają pozytywne zamiary...?
Czy jesteśmy gotowi na tego typu kontakt...? Rezonując w nich własne negatywne widzenie na ich temat... możemy dodatkowo zaprogramować (zaimportować im)  w podświadomości tych istot - właśnie tego typu negatywne zachowanie... skierowane w konsekwencji  działań... w naszym to kierunku. Niestety.

Działanie zbiorowych programów, programów małych i większych społeczności, grup i grupek, a nawet programów rodzinnych, programów narodowych i ich efekt... jako zarażenia się wspólnymi toksycznymi poglądami (programami) i efekt rezonansu zwrotnego jest już znane z psychologii tłumu. I nie tylko..., nie jest  to mój patent lub wymysł. Zatem... Czy jest to możliwe...? Czy ma to sens...? To wszystko ? Raczej jest to próba wprowadzenia refleksji i innej perspektywy nad tym co może być..., choć i nie musi.

Wracając do tematu. Jest tu w tej wierze w jaszczury silny nacisk mentalny zwłaszcza na istotę ludzką, czasami na dodatek zagubioną, bywa też... pełną własnych nieuświadamianych jeszcze... lęków, zwłaszcza gdy... (może być i tak) jest dodatkowo pogrążona w sytuacji zagrożenia, braku wiary w siebie, tudzież braku wsparcia od własnego środowiska. Nie dotknie negatywnie ta wiara w jaszczura czy diabła, itd., osobę silną i z szerszą perspektywą widzenia, osobę która ma wsparcie w pozytywnym sensie. A siła tej odpornej istoty płynie z miłości... dekodującej wiele toksycznych w swej wymowie programów.

Od tysięcy lat pojawiają się..., co jakiś czas hm, dziecinni frustraci w swoim braku odpowiedzialności specjaliści od psychomanipulacji dobrze bawiąc się zastraszaniem innych... podsyłając wyimaginowane twory jako rzeczywistość. Potrzebują władzy. Nie mając empatii i wyczucia..., taktu, subtelności wglądu... na tyle by tego nie robić. Jednak też bywa często są istotami wewnętrznie zagubionymi, nie kochającymi prawdziwie..., nie rozumiejących miłości dla siebie i innych, być może nawet kpiących sobie z niej... cynicznie.

Może do końca nie wiedzą co robią...? Bo nie czują, nie miłują i dlatego poszukują silniejszych doznań by wreszcie poczuć..., swój własny dreszczyk emocji? Czy może szukają własnej kary... by karać ten świat po swojemu, nawet dla tych którzy niewinnie dodatkowo są wplątywani w sieć wzajemnie napędzającego się strachu...? Przed nieznanym i wymyślonym... Któż tam kto wie...hm.

Dlatego na to wszystko warto spojrzeć ponad to... by uzyskać wgląd i dystans... uruchomić  sferę refleksji... Powoduje to czasami uwolnienie od negatywnych mechanizmów uruchamiających złość i agresję, frustrację, bycie oraz trwanie... i nakręcanie się w tym trudnym zjawisku. Czy chęć wendety uruchamiającej jednak spiralę trwania wymyślonego tworu. Uwolnienie nadchodzi gdy wejdziemy w zrozumienie.

Tego typu choć przykre... doświadczenie dla niektórych ludzi (odbite echem czkawki z zamierzchłej historii czasów średniowiecza i inkwizycji ) daje nam istotom ludzkim pewien rodzaj wglądu, tudzież zrozumienie i może jeśli sobie na to pozwolimy..., na zaistnienie ciekawego paradoksu w tym wszystkim, może obrócić się nam na dobre...

Bowiem przez to stajemy się czujni... i bardziej świadomi..., odpowiedzialni, mądrzejsi, dojrzalsi do świata i życia..., do zrozumienia psychologii głębi..., czyli też siebie samych  i tego kim jesteśmy z własnymi lękami, strachami i czasami śmiesznymi wymyślonymi myślokształtami na wiele tematów..., uwarunkowani czasami na toksyczne strachy.

Czasami wdrukowanymi w nas w procesie dorastania, czasami wychowania i nie tylko..., które to możemy (choć wcale nie musimy) stymulować i generować na środowisko rezonując w swoim braku rozeznania... (rozsiewając) na innych lub nie... Jesteśmy dopóty otwarci na ataki na te strachy i lęki nieuświadamiane (nie rozkodowane) w nas, gdy to jest  nadal zepchnięte i działa jako ukryty program autodestrukcji  czyli coś czego nie akceptujemy w sobie, nie kochamy, czy uciekamy by przyjrzeć się temu i rozkodować.

Nadchodzi czas nowych technologii do użytku. Te technologie potrafią więcej niż w swej przenośni... cienkie programy inaczej hologramy psychologiczne... związane z programowaniem ludzkości na śmiesznego diabła czy jaszczura... itd. To co do tej pory było w sferze wymyślonych przez zagubiony i zastraszony mózg stworów -  to był mały pikuś... mówiąc kolokwialnie i potocznie... To tylko wstęp do tego co potrafi zrobić człowiek dla własnej ludzkości... gdy włączy w to technologię...

Gdy to już tu i teraz pojmiemy oraz zrozumiemy, możliwe, że zahamujemy nadchodzący chaos... zawarty jak zwykle w pomyleniu pojęć..., w braku szacunku dla innych..., w  braku dystansu i refleksji..., w braku miłości. W braku umiejętności wybaczania  sobie i innym.

Jednak wiedząc co potrafi sam mózg..., nam zgotować - czy inaczej zbiorowa psychoza..., tudzież nakręcanie się czasami w swojej własnej wzajemnej bezradności, czy poszukiwaniu diabła lub jaszczura jako kary dla siebie lub innych..., ewentualnie czegoś na co można zawsze zwalić  winę za własny wewnętrzny bałagan - to wprowadzenie nowej świadomości, uświadomienie jak jest czyli... bycie przy tym jednocześnie świadomym i uważnym..., na co dzień, że to my jednak tworzymy naszą rzeczywistość. Zatem lepiej iść by nie zdeptać pięknego motyla.

Nasz mózg to portal inaczej instrument przez który to przepuszczamy lub nie... i przesączamy... przerabiając bywa czasami i trudne doświadczenie tego kim sami jesteśmy... w duszy i w ciele jako zrozumienie, uświadomienie i uszeregowanie informacji jako wartościowej lub nie.
To wtedy inaczej jawi się nam to co jest... Nie tracimy czasu na spory i o to... ile diabłów mieści się na czubku igły.

Czasami wiara w wymyślony twór i kukłę nadaje znaczenie i siłę oddziaływania myślo-kształtowi. Odebrać wiarę w to zjawisko to odebrać mu moc strachu i lęków.
Pytanie tylko dlaczego niektórzy uwielbiają się bać...? Co powoduje,że szukają adrenaliny...? Czy mamy prawo zabraniać im tych doznań...? Czasami nic nie jest proste. Zwłaszcza... Gdy ma być oswojone... i przygarnięte do domu - jak kociak, który straszy w nocy sąsiadów własnym powiększonym cieniem na ścianie skąpanej w srebrnych promieniach księżyca zwiększającego efekt niesamowitości i tajemnicy w tym wszystkim. A każdy sąsiad co innego zobaczył...i zinterpretował.
***
Może być i tak...,lub jeszcze inaczej. Różnie jest. To Ty masz swój własny mózg, masz prawo do tego by inaczej to widzieć.
***
Elżbieta Beata Szczygielska socjoterapeuta, mistrz sensei ReiKi, poetka, tarocistka, itd.,
***

Czasy przyśpieszenia, czy ewolucji...?

 ***
Może być i tak...
***
Obecny czas jest niezwykły... jest to bowiem czas oczyszczenia tu na Ziemi... i rzeczy dzieją się już obecnie... Często dość tajemniczo z zaskoczenia i dziwnie... Paradoksalnie.  Chociaż jest to czasami nierozpoznawalne i nieczytelne. Czasami nie rozpoznajemy... Co nie znaczy, że nie idziemy we właściwą stronę...

Brak umiejętności rozpoznawania jest związane z brakiem synchronizacji i współpracy z tym co tworzy tę lepszą przyszłość... Bowiem czasami istoty ludzkie wypadają z czucia i wyczucia sytuacji oraz czucia energii, czucia siebie w tym wszystkim. Nie czując... nie rezonują w określonej wibracji...To też należy do sfery doświadczania siebie... Tu na Ziemi. Nie jest złem..., jest tylko czasami  oderwaniem od rzeczywistości. Byciem w braku miłości. Bowiem by się odnaleźć czasami błądzimy... Nie jest to negatywne dopóki nie zagłębimy się w negatywne... i nie zatopimy w tym. Miłość jest subtelnością, która często rozkodowuje programy i manipulację...

Bywa, że drzwi otwierają się dla ocalenia niektórych... Gdy przerobili zrozumienie w sobie i rozkodowali wiele narzuconych programów, oraz własne toksyczne programy... a co za tym idzie opanowali negatywne auto-destruktywne zabójcze energie... dla ciała i duszy...  Bowiem jak nawiązać kontakt z własną duszą gdy tyle kodów do rozszyfrowania...?

Czas jakby przyśpieszył... bowiem odczuwają to w ten sposób niektórzy... wrażliwi  i czujni na wibracje kosmiczne. Można to ująć w sposób, że to kosmiczne wibracje przyśpieszyły... rezonując na nasz ziemski świat, to one powodują dodatkowy czynnik oddzielający...

Pojęcie czasu jest pojęciem zależnym od punktu odniesienia, punktu wglądu..., zależy od drogi na której jesteś..., zależy też od silnika przerobowego psychostruktury istoty ludzkiej. Zależności jest wiele... czyli istnieją uwarunkowania nie tylko wewnętrzne ale i zewnętrzne... Strumień czasu jest możliwością dla nas by przyjrzeć się temu co jest...

Energie niskie pełne destrukcji będą coraz bardziej oddzielone od wysokich wibracji... Tak to na ten czas widzę... A nikt nie musi podążać moją ścieżką. Oddzielone bowiem ma być to co toksyczne od uzdrawiającego by powstała różnica, a przez to granica związana z energiami subtelnymi, bezpieczeństwem, miłością. Choć przykre to... czasami. Jest to obecnie przedziwny i niezwykły czas przejścia... może on potrwać od  około 5-ciu, 10 lat do nawet możliwe i 300 lat... Proces ewolucyjny przemiany ludzkości... toczący się w swoistych cyklach i  etapach przyśpieszania, opóźniania...itd., od tysięcy lat, jako doświadczanie i pogłębianie wiedzy kim jesteśmy w swojej istocie...

Obecnie tworzy się nowa odnoga innych ludzi o intuicyjnym czuciowym myśleniu..., postrzeganiu, czuciu oraz innej egzystencji istot ludzkich, mających większą empatię, wgląd, intuicję i miłość w sobie. Jest to ważny czas by go nie zmarnować jednak.

Zatem w tym to czasie by przejść... na inny program rezonujący z szybszymi wibracjami, nawet spożywanie pokarmów ma być oczyszczaniem i uzdrawianiem organizmu. Warto odejść od pokarmów, które powodują zabijanie i cierpienie... bowiem to są niskie energie.
Może być i tak..., ewentualnie inaczej. To Ty masz swój własny mózg, masz prawo do tego by w inny sposób to widzieć.
***
Pytanie tylko -  tak sobie mając własny mózg w posiadanie..., - kim jesteś poza tym...? Czy tylko mózgiem, który myśli, że jest coś poza, czy sam jesteś czymś poza... który jest...?  Kto to jest... kto posiada Twój mózg gdy tak myślisz o sobie, że masz swój mózg...?
***
Elżbieta Beata Szczygielska
socjoterapeuta, mistrz sensei ReiKi, poetka, tarocistka, itd.,
*
Powered By Blogger