środa, 14 grudnia 2011

Stereotypy i uwarunkowania w temacie... ezoteryki - Postscriptum

 ***
Istnieje wiele uwarunkowań i pejoratywów, w tym stereotypów w temacie ezoteryki, parapsychologii, też i  tarota.  Prawdopodobnie wzięło się to stąd...,że w czasach średniowiecznej inkwizycji kobiety doradzające, a raczej wspierające...  (nieraz też...mężczyźni), mający rozeznanie w ziołach, istoty też bardziej dojrzałe emocjonalnie, posiadające inteligencję emocjonalną, czucie, wyczucie sytuacji, czasami zdolności uzdrawiania..., bywa że zdolności predyspozycje widzenia więcej, posiadające wgląd, szerszą świadomość, jasnowidzenie, ale też zdolności (predyspozycje) terapeutyczne, były osobami do których przychodziły osoby by dostać wsparcie - tak jak dziś ludzie przychodzą do terapeutów konwencjonalnych i niekonwencjonalnych, szamanów , itd., oraz psychoterapeutów...
 *
Tego typu kobiety/mężczyźni budziły pewnego rodzaju tajemnicę sobą..., miały też niezłą intuicję i wyczucie(empatię) psychiki ludzkiej. Zatem często ludzie się zwierzali i zaczerpywali wsparcia... psychicznego i duchowego, a co za tym idzie rozładowania wewnętrznego napięcia, stresu w różnych sprawach, uwolnienia od blokady. A nawet by się wygadać... tak zwyczajnie, po prostu.
 *
W niektórych przypadkach gdy kobieta zielarka miała dodatkowo umiejętności widzenia (jasnowidzenia) lub strategiczne..., lub to i to, potrafiła ostrzec... , uprzedzić . Dać dobry kierunek, czy zebrać się w sobie..., uporządkować wewnętrznie, odblokować, skupić na pozytywach. Umocnić siebie wewnątrz. Przerobić siebie. Pomóc zrozumieć samego siebie, poszerzyć perspektywę widzenia itd.. A że to były czasy trudne... i czasy ostatecznego już... niwelowania pogan... oraz  staropolskich zwyczajów przez chrześcijaństwo, zaczęto określać tego typu kobiety pejoratywnie  jako wróżbiarki i znachorki... oczywiście w celu totalnej dyskredytacji, poniżenia przez niektóre osoby(by słowo wróż stało się pejoratywem i uprzedzeniem). Aby też jeszcze bardziej poniżyć wartość i zniwelować tego typu trendy, nurty... zaczęto udowadniać tworząc nowe teorie...,że kryje się w tym zło. I tak powstało pejoratywne i niszczące, dyskredytujące określenie pod tytułem wróżbita... Hm. Do tej pory na tym to określeniu jadą niefrasobliwie niektórzy...  czasami nieświadome jeszcze procesów historycznych, politycznych - niektóre.. istoty.
*
Jest to tak silnie zakorzenione, ugruntowane, że nawet są i tego typu osoby które w swojej chęci spełnienia czyichś wyobrażeń i potrzeb na ten temat... starają się przepowiadać przyszłość na podobę utartych wyalienowanych od prawdy stereotypów... tudzież... wywalanej na nich ze zbiorowej nieuświadomionej potrzeby wypływającej z podświadomości... tłumów będących w niewiedzy w tym to temacie.  Bowiem wierzą same ,że tak być powinno..., coś się tam dowiedzieli, jakiegoś przekłamania, często niedoinformowani w temacie. Są jeszcze ofiarami... starej nagonki czasów średniowiecza i palenia na stosach, makabry tortur, wieków poprzednich. Czasów holokaustu pięciu wieków świętej inkwizycji. A obecnie traumy zapisanej w nieuświadomionej i wypartej(bo zbyt strasznej...) z podświadomości zbiorowej istot ludzkich.
*
Niektórzy... nie wiedzą ,że uczestniczą w procesie starego echa ciągnącego się jak welon smugi tamtych czasów, które są wielkim strumieniem oczyszczającym wywalającym na wierzch stare śmieci) zbiorową podświadomość z uprzedzeń... Przerabiania cienia zbiorowej podświadomości... Dlatego lepiej nie oceniać... pewnych skomplikowanych procesów w potocznym znaczeniu... powierzchowności... z punktu idei dogmatycznych i religijnych bowiem z powrotem nakręca się starą spiralę niepotrzebnej nienawiści do nie winnych ludzi (mam na myśli wróżbitów). Jednak zachodzi tu symbolicznie sytuacja... niektórzy wróżbici zbyt ciepli i szczerzy w chęci udzielenia pomocy podkładają się w ten sposób, na zasadzie ofiary, którą kat określa,że sama chciała przecież... tego cierpienia lub ,że prowokuje.. hm. I tym podobne...
 Nieświadomie, działając z czystej chęci spełnienia i chęci wsparcia osoby, czy klienta i  czasami bywa jego nieuświadamianych pragnień, potrzeb przychodzącego o poradę, czyli przeczytanie energii nakręcają nadal spiralę zniesławienia w tym to temacie niestety. Bywa ,że na samych siebie... bowiem będąc zbyt wrażliwi i empatyczni chcąc wspierać nie koniecznie bywają właściwie odbierani.
*
 Znaczenie kozła ofiarnego nadal działa w podświadomości jako zapis energetyczny z dawnych czasów inkwizycji i udziela się części istot ludzkich, tłumowi poszukującemu skanalizowania na najlepiej ofiarę - inaczej wywalenie własnych nieuświadamianych sobie problemów, których źródło (początek) tkwi często już pokoleniowo w starej zadawnionej nieuświadamianej traumie bardzo tragicznego w swej wymowie holokaustu średniowiecznego - oraz  własnych nieprzerobionych problemów na kogoś...
Wywalenia na kogokolwiek. Na kogo się tylko da tego wewnętrznego bolącego bąbla. Na kogo zawsze można zwalić winę... A nawet jak się da to i pogrążyć kogoś dla wytłumaczenia samego siebie przed sobą i innymi... chowając się jak nie za przeintelektualizowaniem, to starymi wygodnymi dogmatami. Hm... Zwłaszcza gdy istoty ludzkie nie znają własnej historii i znaczenia tego co robią. Odcięci od historii i korzeni... pradawnych Słowian, odcięci od kultury słowiańskiej - wyciętej oraz wyjałowionej poprzez najazd obcych rzymskich zwyczajów i nie tylko...
*
Kulturowo i sztucznie  odcięci od starego źródła istoty ludzkie powielają stare utarte schematy myślenia wdrukowane im przez najeźdźców, umniejszając własną kulturę, własnych starych przodków, a w tym i część siebie...
*
Wielu nadal nie rozumie ,że przepowiadanie ( a raczej często prognozowanie..., czytanie energii możliwych sytuacji ), jasnowidzenie, nie zawsze się dokonuje, bowiem przyszłości jest wiele... Ale to tego właśnie oczekują niektórzy czepiając się ciasnego schematu myśleniowego i udowodnienia... na sto procent, hm,  na dodatek od Bogu ducha winnych wróżbitów i jasnowidzów. Siedząc wewnętrznie w pejoratywnym uwarunkowaniu mitycznym pełnym stereotypów na temat wróżbitów i jasnowidzów niestety.. nadal nagonka nie świętej już... inkwizycji robi pranie mózgów tłumowi... w podświadomości zbiorowej. Bowiem halo i echo tamtych czasów działa jak efekt uboczny...
*

 Postscriptum

*
Gdy ktoś wchodzi w synchronizację i nie blokuje jasnowidza, wróżbity wtedy zachodzi większe prawdopodobieństwo zaowocowania przepowiedni, dostrzeżenia przyszłości bez zniekształceń. Jednak wystarczy złośliwa krytyka, szpiegostwo, brak szacunku i tworzy się blokada w jasnowidzu i wróżu. Bowiem tak jak wyczuwa On/Ona pewne energie w otoczeniu klienta tak i wyczuwa blokady, a przebijanie się przez blokady jest wyczerpujące na tyle,że mogą wystąpić zniekształcenia. Zatem... jak to jest...
*
Zatem gdy ktoś jest naprawdę dociekliwy i ciekawy tej wiedzy..., gdy chce udowodnić ,że to działa czy też nie działa, wpierw sam powinien mieć ku temu odpowiednie predyspozycje, a potem je rozwijać, doskonalić i kształcić się odpowiednio w tej dziedzinie, zgłębiać, a wszystko to czas by wiele zrozumieć. Gdy to przerobi, to będzie działał na polu tej pracy... i miał okazję zweryfikować jak to jest...
*
Predyspozycje ku zawodowi wróża, jasnowidza :
 -  umiejętności wchodzenia w rozumienie drugiej istoty (empatia, współodczuwanie, czucie sytuacji)
 -  intuicja która się potwierdza od lat
 -  szacunek i pozytywne podejście do ludzi (bowiem jest to praca z ludźmi a nie z  maszynami)
 -  umiejętności pracy nad sobą w celu nabrania własnego dystansu, refleksji, zweryfikowania siebie, nabrania szerszej perspektywy,  odcięcia się, ewentualnie oczyszczenia - typu medytacja, praca nad sobą, ReiKi, joga,lub inne techniki podwyższające wibracje, poszerzające świadomość typu refleksja...itd.
 -  samoświadomość
 -  widzenie, jasnowidzenie, lub częste potwierdzenia w życiu tego co się przeczuwa..., wewnętrznie wie, czy dokonuje wglądu poprzez runy, karty itd.
 -  brak poważnych chorób psychicznych, nie używanie substancji poważnie zaburzających  świadomość i perspektywę widzenia i wglądu
 -  brak demonizowania sytuacji, oraz chorobliwego dopatrywania się zła wszędzie i w każdym (z tego powodu potrzebne jest wewnętrzne zrównoważenie i czasami techniki wzmacniające równowagę wewnętrzną typu medytacja, praca nad sobą (psychiczna, duchowa), ewentualnie refleksja, odreagowanie w metodach relaksujących, autoafirmacjach)
*
 A wróż nie jest od tego by układać życie osobie. Życie sobie każdy układa z osobna, a  w wizje, w wiedzę ze spotkania wtrąca własną modyfikację, tworzy poprawki, udoskonalenia, sam modeluje własną rzeczywistość, wspomagając się informacjami - gdy zachodzi taka potrzeba.
Praca wróżbitów i jasnowidzów jest często bardzo trudna, ciągłe wchodzenie w sfery energetyczne powoduje czasami wejście w trudne energie, dla wrażliwej osoby, jest to sytuacja z którą Sam/Sama musi sobie poradzić, ewentualnie  doradzić innego jasnowidza lub wróżbity.
Zatem bardzo pożytecznym i rozwojowym jest wspieranie się nawzajem i dzielenie doświadczeniem poprzez grupy samopomocowe, spotkania osób o tym samym profilu zawodowym i hobbystycznym ezoterycznym, o tych samych predyspozycjach.
*
Krzykaczy i krytyków jest aż zanadto, a tych którzy zgłębiają jak to jest u źródła brakuje...
*
Pytanie po co istnieją wróże i jasnowidze... ? Czy po to by obecnie zniekształcona pamięć  i  coraz bardziej obecnie czyszczona przez usprawiedliwiaczy... psychopatyczno-sadystycznych twórców dawnej tragedii średniowiecznego holokaustu  była jednak ujawniona..., przerobiona, uwolniona od przekłamań...? Bo pamięci z duszy  i dusz, z zapisu energii wszechświata nie można jednak wymazać...i wraca jak bumerang... w postaci wysypu tarocistów..., tudzież wróżów, jasnowidzów i channelowców ? Czy też liczni jasnowidze i wróżowie, osoby od channelingów  to - sumienie... i zapis płynący z  dawnych czasów...? Kto to wie...
*
 E.B.S
*

Pojęcia ezoteryczne (opracowanie własne) :

Wróżbita -  wróży z kart, run i czasami z innych rzeczy, nie o rzecz tu chodzi, a o to by wzmocnić naturalne działanie predyspozycji wróżbity poprzez przekaźnik do czytania energii, przedmiot nasączony informacją lub mający działanie wspomagające przekaz informacji, bywa że wprowadzający w trans, a czasami uzyskanie wizji, wglądu, obrazu, przeczytanie energii miejsca itd.

Ważne - Wróżbita nie zajmuje się czarną magią, ani złymi zasadami w swej pracy bowiem zwykle wie ,że jest to bardzo szkodliwe. Przeszkoleni wróżbici znają bhp wróżenia, etyki czytania energii - przede wszystkim nie szkodzić. Zwykle wróżbici są nad przeciętnie wrażliwi, medialni, czują energię, zatem tym bardziej są przeciw stosowaniu złych energii, oraz złych zasad w pracy. Niestety ich medialność, wrażliwość jest często nadużywana przez osoby o niskiej energii bez empatii i współodczuwania.

*
Bioterapeuci i duchowi uzdrowiciele - to osoby podobne wróżbitom, czują energię, często są wrażliwi i empatyczni,  potrafią pracować z energią uzdrawiającą, ćwiczą się w tym przez wiele lat, zdobywają wiedzę i poszerzają ją, praktykują na sobie i innych, zdobywają wiedzę u mistrza, lub w szkole związanej z ezoteryką.
 Zwykle posiadają dyplom ukończenia tego typu praktyki uzdrawiania energią lub mają swojego sprawdzonego i wiarygodnego przewodnika w temacie. Na dyplomie jest nazwisko i imię mistrza lub nauczyciela, lub nazwa szkoły.
Bioterapeuci i uzdrowiciele uczą się bowiem mają na tyle w sobie pokory, szacunek do siebie i innych, w tym do osób które wspomagają energią, oraz chęci zgłębiania wiedzy, że - poszukują zrozumienia i doświadczenia, wglądu nie tylko poprzez samych siebie, uwzględniając świat zewnętrzny. By poszerzyć własne spektrum widzenia tego co jest.
 
Ważne - Bioterapeuci i duchowi uzdrowiciele nie zajmują się czarną magią, bowiem ich wgląd i praktyka u mistrza z doświadczeniem, czy w odpowiedniej szkole wiele ich nauczyła... Przede wszystkim znają podstawy bhp, higieny energetycznej i etyki ezoteryki - zło wyrządzone powraca.

Wiedzą,że osoba zajmująca się czarną magią traci energię uzdrawiającą automatycznie. Nie jest to związane z żadną klątwą czy inną bzdurą. Po prostu osoba nadmiernie koncentrująca się na złym (negatywnym) postrzeganiu rzeczywistości, demonizująca rzeczywistość, przyciąga i tworzy trudne relacje i sytuacje, gmatwa, a nie jest to zwykle uzdrawiające. Bowiem by być dobrym uzdrowicielem potrzeba jeszcze zrozumienia, wglądu w zjawiska tworzące problem. Uzdrowiciel przede wszystkim jest też i terapeutą.

Elżbieta Beata Szczygielska  socjoterapeuta, doradca zawodowy, pedagog pracy, mistrz sensei ReiKi, poetka, dyplomowana tarocistka, przeszkolony astrolog hobbysta od wielu lat itd.,

wtorek, 13 grudnia 2011

Obrazy namalowane...

 ***
Namalowanie duszy śpiewaniem... w pewnym odcinku czasu...
*

*
Obraz pod tytułem:   Energia drzewa..., autorka  Elżbieta Beata Szczygielska
*

wtorek, 4 października 2011

Medytacja

 *
Medytacja to sposób relaksacji, odprężenia, nabrania dystansu i perspektywy do tego co jest... w naszej rzeczywistości. Potrzebny jest w tym oddech przeponą... czyli przez brzuch, by odprężenie nabrało wymiaru, głębszego energetycznie. Wprowadziło w stan spokoju, wyciszenia, skupienia na sobie.
Nie przesadzajmy z hiperwentylacją... Ma być to z wyczuciem delikatne bez przesady.
Gdy nie można się nauczyć samemu lepiej poradzić się kogoś zaawansowanego i bardziej świadomego oddychania.
Mamy naturalne zdolności wchodzenia w stan medytacji, jednak gdy na tym nie zatrzymywaliśmy się, nie zauważyliśmy tej umiejętności...,stało się to nieistotne, bywa ,że nikt nas nie uczył...
Jednak zdarza się, że łatwo odnajdujemy ten stan. Zależne jest to indywidualnie od istoty ludzkiej.
*
Medytacja to umiejętność wejścia w  stan dystansu i refleksji... nad sobą bliski oderwania się od problemów i wejście w stan relaksacji, (tudzież w stan bywa transu  nawet, ekstazy wewnętrznej..., na podobę miłości dla siebie..., do własnych atomów i innych istot ludzkich, przebudzenie własnej duszy ) czasami czuje się coś jakby na podobę uwalniania...
*
Dzieje się to z tego powodu, że podczas medytacji głębokiej uwalnia się do ciała więcej hormonów szczęścia, dając pozytywną energię organizmowi. Płat czołowy w wyniku pracy medytacyjnej też się wzmacnia. A im bardziej rozwinięty płat czołowy tym silniejsza psychika i silniejsza wolna wola.
Rozwinięty płat czołowy uaktywnia trzecie oko...

*


Elżbieta Beata Szczygielska nauczyciel sensei ReiKi
*

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Trzecie oko... w rozwoju duchowym

 *
Trzecie oko
*
W sprawach dotyczących trzeciego oka często zachodzi pomylenie pojęć. Oczekuje się widzenia, aury, jasnowidzenia, i ciągłego widzenia tego co będzie..., lub posiadania wiedzy o innych, nawet bez ich pozwolenia... Hm. Jak się domyślamy jest to podejście spłycające i dosyć prymitywne.
*
Ośrodek trzeciego oka to jednak wyższy stan istnienia, związany z osiągnięciem widzenia rzeczywistości w szerszym kontekście, bycie w stanie współodczuwania, czucia, a przez to zrozumienia innych, a przez to rozwinięcia empatii, odczuć subtelnych i delikatnych. Bowiem wejście w trzecie oko jest związane z przerobieniem energii z czakramu serca... Zatem osoba z rozwiniętym czakramem trzeciego oka, niekoniecznie jasnowidzi..., bez przerwy..., bo jak się domyślamy byłaby trochę zanadto oderwana od tego co jest, czyli od rzeczywistości i mogłaby sobie narobić trudności brakiem skupiania się na tym co jest..., brak skupiania się na sobie i realizowania samego siebie. Organizm, komórki potrzebują by istota ludzka była w ciele świadoma..., samej siebie.

Czakram trzeciego oka to funkcjonowanie na poziomie poza sferą rywalizacji, poza walką, bowiem osoba przerobiwszy problemy zawarte w ośrodku czakramu serca, związane ze zrozumieniem jak to jest być w czyimś położeniu, w konsekwencji wychodzi poza te uwikłania, staje się bardziej świadoma i osadzona w rzeczywistości. Jest... oczyszczona.
Nie potrzebuje zatem udowadniać jasnowidzenia, nie rywalizuje w zakresie rozwoju duchowego, bo to byłoby tylko zaprzeczeniem tegoż.

Świadomość rzeczywistości, empatia, czucie, wchodzenie w stan błogostanu, rozszerzenie widzenia, poza zakres stereotypów i uwarunkowań wychowawczych, powoduje dostrzeganie tego co wielu nie widzi na co dzień. Powoduje umiejętność zachwytu nad kamykiem, nad pięknem zawartym w korze drzewa, nad subtelnością budowy, dostrzeganie piękna klejnotu w zwykłej kropli wody, otwiera to wgląd w te sprawy, które są zamknięte dla istot bytujących tylko na poziomie walki, rywalizacji, dopatrywania się zła nawet tam gdzie dobro.
Istota na poziomie trzeciego oka stara się zrozumieć..., bez ukrytej rywalizacji, czy też wewnętrznie nie rozpracowanej, stłumionej, agresji, urazu.

Człowiek na poziomie trzeciego oka widzi więcej..., coś na podobę spojrzenia na kulę ziemską z perspektywy... patrzenia stojąc na księżycu, lub z przestrzeni kosmicznej. Istota ludzka dostrzega wtedy szerszy zarys rzeczywistości..., dystansu.

Widzi bezsens i głupotę dominacji i władzy nad kimś, nad czyimś życiem, widzi głęboki brak świadomości, prymitywizm w tym by czytać czyjeś myśli bez pozwolenia tej drugiej istoty.
Widzenie trzecim okiem to głęboka świadomość tego co jest...

Dla istoty, która zbyt wiele w swym życiu wyrządziła krzywdy innym, oraz tym samym sobie..., to zbyt bolesne doświadczanie, dlatego naturalnym jest proces dochodzenie do tego stanu, poprzez oczyszczenie się z negatywnego agresywnego myślenia, ze stereotypów, uprzedzeń, uwikłań w wyniku pracy nad sobą za pomocą medytacji, autorefleksji, pracy za pomocą energii, by w końcu zmienić świadomość myślenia w wyższe rejony postrzegania, a przez to szerszy światopogląd, szerszy horyzont, dostrzeganie wartości bytu istnienia innych, umiejętność doceniania, że ktoś jest..., i robi co umie najbardziej, ale wierzy w to, robi coś z pasją i miłością, i to jest najważniejsze, by doceniać samego siebie w tym procesie..., bo wtedy docenimy innych.

Pełne i naturalne wejście w stan trzeciego oka, przerobiwszy czakram serca, to naturalne odejście od spożywania mięsa, zmiana sposobu odżywiania na bardziej higieniczne psychicznie i fizycznie, zdrowsze...
Bowiem istota czując jedność ze swoim ciałem, z planetą dostrzega połączenia energetyczne, więcej rozumie, zatem dieta staje się też bardziej subtelna, zrównoważona.

Istota ludzka nie przerobiwszy do końca spraw z czakramem serca może mieć problemy natury zderzania się z myślokształtami, urojeniami, zatrzymać się na widzeniu ich, co też może być uwikłaniem się w tą sferę. Dlatego tak trudno wielu uwolnić się od ataków astralnych,itp., bowiem naleciałości stereotypów, idei, kulturowego wychowania, dziedziczenia pojmowania, po przodkach..., nadal ograniczają istotę. Jeśli wierzysz dosłownie w istnienie diabła, a nie tylko jako symbol archetypu problemów i uwikłań ludzkich, to powołujesz go, ze strachu do zaistnienia w swoim wewnętrznym świecie. Z tego powodu obecnie tak wiele jest idei, dotyczących rozwoju duchowego, bowiem każdy widzi inaczej, co innego dostrzega poprzez własną siatkę uwikłań matriksa...

Jeśli zjawi się ktoś w miarę zdrowy, oczyszczony, to chore środowisko zaatakuje lub zepchnie jako innego...
Bowiem stereotyp myślenia, że większość ma rację nadal obowiązuje, jest "normą"...
Oczekiwania naukowców, oraz... pseudonaukowców, by efekty pracy trzeciego oka typu jasnowidzenie, prekognicja, udowodnić i zbadać naukowo, będą trafiać w próżnię, dopóki w tym świecie... panuje zacięta rywalizacja, agresja, choćby i ukryta, ale... subtelność stanu ośrodka trzeciego oka wyczuje te energie i nie da tym samym możliwości zbadania tej sfery dopóki w zespole naukowców jest najmniejsza energetyczna nieprawidłowość...
Bowiem ta nieprawidłowość... jest zagrożeniem dla istot ewolujących, zatem naturalnym stanem jest niepozwalanie na wykorzystanie tych zdolności do potencjalnie niszczących celów..., cofających ewolucję.

Istoty będące na poziomie trzeciego oka są wrażliwe, zatem ta wrażliwość naturalnie chroni je przed osobnikami agresywnymi. Warto odsuwać się od toksycznych osób, zwłaszcza gdy nie widać postępów w ich rozwoju... Chroniąc siebie chronisz też następne pokolenia wrażliwych istot..., dzięki temu i cywilizacja zdobędzie większe możliwości przetrwania. Prymitywna, agresywna istota to niekoniecznie ktoś z dżungli, a raczej i często bardziej zdarza się  ktoś z miasta zatoksykowany ideami naukowymi w oderwaniu od empatii, wrażliwości, współczucia..., może być zafascynowany najnowszą marką sprzętu, nie widzący cierpienia najbliższych, nie umiejący się postawić w czyimś położeniu, czyniący poddaną sobie planetę ziemię.
Co nie znaczy, że sama technologia jest zła. To intencje i ich zastosowanie powodują efekty.
Chcący nauczyć się jasnowidzenia bez rozwoju wewnątrz, bez autoanalizy samego siebie, bez refleksji nad sobą... to droga w ślepy zaułek zagubienia w świecie ezoteryki.
*
Elżbieta Beata Szczygielska
*
Powered By Blogger