niedziela, 8 marca 2009

,,Rozczochrana” czarownica z bagien Andaluzji… na dzień 8 marca

*
,,Rozczochrana” czarownica z bagien Andaluzji…
*

Pytanie…
Dlaczego ten dzień 8 marca 1857 roku tak bliski mi…
I zostało tylko…
milczenie tak wymowne …

Jak krzyk…
Poprzez czas i przestrzeń…
Dlaczego tak bliskie i znajome są mi czasy
Palenia na stosach…
I słów brak
Bo żal… moje gardło zaciska
Wybaczam niewybaczalne
Dziwiąc się sobie, że tak łatwo przychodzi
wybaczenie
Lecz pamięć uzdrowicielka… mądrości na bazie czasu doświadczania - wskrzesicielka musi pozostać
Ona jedna może uleczyć i czas… i przestrzeń wokół
Przecinam wobec tego krąg zamknięty w powtarzalności zaklęty
By nigdy nie powtórzyło się to co
Zamknęło się w powtarzaniu jak epitafium bez końca…
Bycie kobietą nie jest żadnym przywilejem
Jest po prostu istnieniem, bytem doskonałym
Ja… już… zostałam spalona za leczenie ziołami
Cierpienie to przetransformowane i zamienione w ton wierszy
Tyle mych własnych śmierci ile… dziwnych wierszy
A cierpienie me to żadna karma… jakby chciał logiczny umysł
Wyrzuciło mnie z koła schematu powtarzalności
Zostały mi tylko skrzydła utrwalone w czasoprzestrzeni
By poruszać się niewidzialna i przezroczysta pomiędzy wymiarami…
Rozdaję wzruszenie… bo to droga ku miłości i wrażliwości ,
Zrozumienia dla inności…
Z wolnej woli tu przyszłam i z wolnej woli odejdę
Wolna wola mą najlepszą przyjaciółką, matka Ziemia mą pramatką, a Wiatr Kosmiczny to mój praojciec i zostaje mi jeszcze
własnej duszy szeroki azyl…

















Elżbieta Szczygielska
*
Powered By Blogger